Rząd zaniedbuje repatriację
Ponad 16 lat trwałaby repatriacja, gdyby odbywała się w dotychczasowym tempie – wyliczyła NIK. Izba alarmuje, że z roku na rok w trybie repatriacji w kraju osiedla się coraz mniej osób polskiego pochodzenia, rosną natomiast kolejki chętnych na przyjazd.
Wyniki kontroli pokazują, że mierne efekty repatriacji wynikają z braku skutecznych rozwiązań prawnych, jak i nieefektywnych działań organów administracji publicznej.
W 2007 roku w tym trybie do Polski przyjechały 243 osoby. W roku 2012 takich osób było już o połowę mniej – tylko 123. Poseł Adam Kwiatkowski z sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą podkreśla, że to przykład smutny, ale dobrze pokazujący hipokryzję PO.
Poseł przypomniał, że kilka miesięcy temu były szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski zapewniał w Sejmie, że jednym z priorytetów rządu jest repatriacja.
– Często ci, którzy dzisiaj rządzą Polską mówią, że to są problemy również ustawowe, przepisowe. Pamiętajmy jednak o tym, że śp. marszałek Płażyński powołał inicjatywę obywatelską, zostały zebrane podpisy, został ten projekt złożony w Sejmie, w tej kadencji został złożony przez syna śp. marszałka Płażyńskiego. I co? Z tego, co wiem, w ostatnim czasie (bodaj od półtora roku) podkomisja nie spotkała się ani razu. Sprawdzaliśmy to właśnie wtedy, kiedy marszałek Sikorski przemawiał w Sejmie. To było na przełomie maja i czerwca – powiedział Adam Kwiatkowski.Z danych Ministerstwa Spraw Wewnętrznych wynika, że pod koniec listopada 2013 roku repatriacją do Polski było zainteresowanych ponad 2,5 tys. osób ze Wschodu.
RIRM