Rząd tnie środki na tzw. schetynówki
W przyszłym roku rząd na program dofinansowania budowy i remontów dróg lokalnych, tzw. schetynówek przeznaczy 250 mln zł, czyli o połowę mniej niż w tym roku; aż czterokrotnie mniej niż zapowiadano inicjując program.
Pieniądze pozwolą na wybudowanie zaledwie 600 km dróg z planowanych 2400 km. Decyzja o znowelizowaniu Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych zapadła podczas posiedzenia Rady Ministrów.
Były minister transportu, poseł Jerzy Polaczek podkreślił, że w tym programie co roku ubywa środków. Dodał, że nie lepiej jest z Krajowym Funduszem Drogowym, którego saldo długu jest na poziomie 42 mld zł, a pod koniec przyszłego roku przekroczy 50 mld zł.
– Te dwie cyfry są pewnym świadectwem braku środków, kupowania przez rząd Donalda Tuska czasu na bardzo drogich warunkach i dewastacji systemu finansów publicznych. Przez, m.in. takie późniejsze cele, jak modernizacje dróg lokalnych, one po prostu tracą środki i są elementem nie systemu, a pewnego incydentu w ramach budżetu państwa. Budżetu państwa, z którego najlepiej – jak rozumiem – rząd by się już wycofał, bo po prostu tych środków nie ma – ocenia poseł.Tymczasem parlament kończy powoli prace nad nowelizacją trzech ustaw drogowych. We wtorek nowelą ustawy o drogach publicznych ustawy o autostradach płatnych oraz o Krajowym Funduszu Drogowym zajmował się Senat. Podczas obrad senatorowie PiS wysunęli poprawkę zmierzającą do utworzenia specjalnego funduszu, na który wpływałyby środki z mandatów.
– Proponuję powołanie specjalnego funduszu, którego przychodami będą środki pieniężne pochodzące z grzywien, mandatów karnych (…) i tzw. fotoradarów. Środki zgromadzone w tym funduszu powinny być skierowane na naprawy dróg, budowy nowych skrzyżowań, budowy nowych odcinków dróg i popularyzację przepisów ruchu drogowego. Jest to bardzo ważne w celu poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego – powiedział senator Wiesław Dobkowski.Pomysł PiS został odrzucony.
RIRM