Rozmowy o „Inwestycjach Polskich”
Od dzisiaj Ministerstwo Skarbu rozpocznie spotkania z przedsiębiorcami zainteresowanymi programem „Inwestycje Polskie” – zapowiedział resort. Jerzy Bielewicz mówi, że program jest nierealistyczny.
W tygodniu rozpocznie się też konkurs na prezesa spółki celowej, która będzie zajmować się tym programem.
Program „Inwestycje Polskie” ma być lekarstwem na kryzys. Ekonomiści obawiają się jednak, że KE może uznać przepływy finansowe w programie za pomoc publiczną. Gdyby tak się stało, musielibyśmy zwracać pieniądze i to z odsetkami.
Jerzy Bielewicz – prezes Stowarzyszenia Przejrzysty Rynek zwraca uwagę na jeszcze inny aspekt w tej sprawie, który jest dla Polski poważnym zagrożeniem. Program „Inwestycje Polskie” rodził się w kręgu Jana Krzysztofa Bieleckiego.
– Inwestycje Polskie podobnie jak np. projekt rozwoju energii jądrowej to olbrzymie pole dla władztwa. Powinniśmy wiedzieć kto w Polsce ma wykonywać to władztwo. Chodzi o budżety sięgające kilkudziesięciu miliardów złotych. Idą za tym kontrakty doradcze, kontrakty ze spółkami prawnymi. Dlatego oddanie tego typu projektu, jak budowa elektrowni jądrowej, czy inwestycje polskie w ręce Jana Krzysztofa Bieleckiego spowoduje, że realne władztwo w tym kraju będzie w jego rekach. Przypomnę, że ten pan podejmował złe decyzje dla gospodarki polskiej – powiedział Jerzy Bielewicz.
Zgodnie z założeniami do Banku Gospodarstwa Krajowego będą wnoszone wybrane udziały spółek Skarbu Państwa. Następnie akcje te będą sprzedawane, co umożliwi pozyskanie dodatkowego kapitału, który będzie przeznaczany na wspieranie inwestycji.
– Ta konstrukcja finansowa jest tak ryzykowna, że zarówno Inwestycje Polskie powiązane z BGK, jak i spółki celowe nie uzyskają zewnętrznego finansowania. Oceniam ten projekt, jako nierealistyczny – powiedział Jerzy Bielewicz.
Wypowiedź Jerzego Bielewicza:
RIRM