Rosyjski szpieg w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego
Z 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego wyciekały do Rosji tajne materiały. Przekazywał je jeden z pilotów, który służył w jednostce w latach od 2001 do 2010.
Służba Kontrwywiadu Wojskowego chciała wszczęcia sprawy o szpiegostwo. Wojskowi śledczy uznali jednak, że materiałów wystarczy jedynie na postawienie zarzutów o przekazywanie materiałów niejawnych osobom nieuprawnionym – informuje „Gazeta Wyborcza”.
Zdaniem informatora gazety, sprawy nie nagłaśniano wcześniej, by nie była kojarzona z katastrofą Smoleńską, z którą – jak mówi- nie miała związku.
Poseł Marek Opioła, który w poprzedniej kadencji Sejmu zasiadał w sejmowej komisji do spraw służb, ocenia, że tą sprawą będzie musiał się zająć resort obrony i SKW.
– Z jednej strony Służba Kontrwywiadu Wojskowego twierdzi, że ma bardzo mocne dowody na to, że rzekomo ten pilot kontaktował się, przekazywał informacje stronie rosyjskiej. Z drugiej strony, jak my poprosiliśmy o informacje w tej sprawie, prokuratura powiedziała, że nie wyraża zgody na to, żeby komisja zajęła się tą sprawą. To jest sprawa, którą – w moim przekonaniu – nowe kierownictwo, zarazem resortu obrony narodowej i SKW powinno przeanalizować. Jest to dla mnie nadzwyczajna interpretacja, że mamy w ogóle tego nie łączyć z jakimikolwiek późniejszymi wydarzeniami z 10 kwietnia 2010 roku, bez sprawdzenia tego – podkreśla Marek Opioła.
Nie istniejący już 36 Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego odpowiadał za transport najważniejszych osób w państwie. Został rozformowany pod koniec 2011 roku.
RIRM