PAP/EPA

Rosyjska wojna informacyjna wymierzona w Polskę

Rosja napadając rok temu na Ukrainę rozpoczęła także wojnę informacyjną. Polska jako kraj przyfrontowy codziennie musi mierzyć się z propagandowymi atakami Kremla.

Po tym, jak od roku rosyjska armia nie odnosi sukcesów na polu bitwy, Kreml nasila dezinformację.

– Polska jest liderem pomocy dla Ukrainy zarówno tej wojskowej, jak i humanitarnej. Właśnie dlatego jesteśmy celem zorganizowanej, cynicznej rosyjskiej propagandy i dezinformacji – powiedział prezydent Andrzej Duda.

Rosja prowadzi wojnę hybrydową, aby jak najmocniej osłabić Polskę i Ukrainę – zaznaczył minister ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej, Stanisław Żaryn.

– Rosja wykorzystuje narzędzia informacyjne po to, żeby po pierwsze umożliwić sobie zwycięstwo na polu bitwy, a po drugie po to, aby przy okazji siać chaos na Zachodzie – zaznaczył Stanisław Żaryn.

Przede wszystkim rosyjska propaganda cały czas przedstawia tzw. wojskową operację specjalną nie jako wojnę, ale jako działania mające na celu „wyzwalanie” rosyjskojęzycznej ludności Ukrainy spod panowania faszystów. Dla Władimira Putina mordowanie cywilów to scalanie dawnych ziem rosyjskich.

– Ochraniamy ludzi, którzy przez osiem lat byli prześladowani przez kijowski reżim. Będziemy dążyć do demilitaryzacji i denazyfikacji Ukrainy oraz postawimy przed sądem tych, którzy popełnili liczne krwawe zbrodnie na ludności cywilnej, w tym na obywatelach rosyjskich – mówił rosyjski agresor.

Rosyjska propaganda przemawia głównie do ludzi wychowanych w Związku Radzieckim. Kreml manipuluje ludźmi, którzy tęsknią za imperium – analizuje socjolog Grzegorz Wiński.

– Żywią się pewnym resentymentem, stereotypami, które gdzieś mają zakodowane w swojej pamięci – wskazał Grzegorz Wiński.

Rosja twierdzi, że znajduje się w sytuacji nieustannego militarnego zagrożenia ze strony NATO. Dlatego to Polska jako kraj przyfrontowy jest najmocniej narażona na ataki informacyjne. Wszystkie fałszywe narracje medialne obwiniają Zachód, a zwłaszcza Polskę za budowanie antyrosyjskiej koalicji. Co więcej, rosyjscy propagandyści wprost grożą Polsce.

– W tym roku przypada nieokrągła rocznica wyzwolenia Oświęcimia, 78. rocznica. Myślę, że w 80. rocznicę to już my będziemy decydować kogo zapraszać, a kogo nie zapraszać na obchody. Dlatego, wy panowie Polacy, lepiej zastanówcie się nad tym, co robicie – mówił jeden z rosyjskich propagandystów.

Polska, poprzez dyplomację w krajach Europy Zachodniej, przyczynia się do zwiększenia pomocy militarnej dla Ukrainy. Kremlowskie media próbują odwrócić narrację, jakoby Polska pod płaszczykiem pomocy miała odbić zachodnią część Ukrainy. To ziemie, które należały do Polski przed II wojną światową, czyli m.in. obwód lwowski, tarnopolski i wołyński. To Polska ma zapędy imperialistyczne – mówił czołowy kremlowski propagandzista, Siergiej Karaganov.

– Polska jest hieną Europy. Nie chce mi się na nie polować, bo to ja jestem myśliwym, a hieny to strasznie śmierdzące zwierzęta. Polacy są chorzy na swoje historyczne straty – powiedział Siergiej Karaganov.

Z kolei Putin idzie o kilka kroków dalej.

– Wiemy, że w części wyższych kręgów politycznych w Polsce jest idea stworzenia wielkiego państwa od morza do morza. Od Morza Bałtyckiego po Morze Czarne. Idea wchłonięcia Ukrainy przez Polskę nie zniknęła, ale prawie nikt tego nie wie – wskazał Władimir Putin.

– W tej chwili mówienie czegoś takiego to już jest absolutny idiotyzm. Przecież Ukraińcy nie po to walczą przeciwko Rosji, żeby oddać się potem Polsce – skomentował politolog dr Bogdan Pliszka.

Także w Polsce są politycy, których wypowiedzi podchwytuje rosyjska propaganda. To na przykład odpowiedź posła do Parlamentu Europejskiego z PO Radosława Sikorskiego, na pytanie redaktora Radia Zet: „Pan wierzy w to, że rząd PiS-u przez moment myślał o rozbiorze?”.

Myślę, że miał moment zawahania w pierwszych 10 dniach wojny, gdy wszyscy nie wiedzieliśmy, jak ona pójdzie, że może Ukraina upadnie – mówił Radosław Sikorski.

Ruchy mające wbić klin pomiędzy Polskę a Ukrainę płyną też ze strony publicystów. Przykładem jest kampania bilbordowa o nazwie „To nie nasza Wojna”, której pomysłodawcą jest Polski Ruch Antywojenny na czele z kontrowersyjnym publicystą Leszkiem Sykulskim. Taka narracja to prezent dla rosyjskich służb specjalnych – podkreślił minister Stanisław Żaryn.

– Przekazy informacyjne są również narzędziem dla tych właśnie służb, żeby prowadzić działania wrogie wobec Polski – powiedział pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej.

Elementem rosyjskiej propagandy w Polsce jest wywołanie w mediach społecznościowych niechęci do uchodźców wojennych z Ukrainy. Dopóki trwa wojna, Rosjanie nie przestaną ataków informacyjnych na Polskę – zaznaczył politolog, dr Marcin Adamczyk.

– Rosjanie w dezinformacji mają bogate doświadczenie, kilkusetletnie. Siłą rzeczy te ich działania są bardzo skuteczne – podkreślił dr Marcin Adamczyk.

Eksperci wskazują, że wojna  potrwa jeszcze co najmniej kilkanaście miesięcy. Dlatego z czujnością należy podchodzić do treści, szczególnie tych czytanych w internecie.

TV Trwam News

drukuj
Tagi: , , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl