Rok wojny na Ukrainie – czas rosyjskich zbrodni oraz solidarności państw Zachodu z Kijowem
Rok wojny na Ukrainie to czas walki, łez, bohaterstwa i odwagi. To czas, w którym rosyjski agresor ujawnił swoją najbardziej brutalną, nikczemną twarz. Ale to także czas wielkiej solidarności wielu państw z Ukraińcami.
Noc z 23 na 24 lutego 2022 roku zapisała się na trwałe w historii. Wielu miało nadzieję, że do wojny nie dojdzie. Inne plany miał Władimir Putin.
– Podjąłem decyzję o przeprowadzeniu specjalnej operacji wojskowej, mającej na celu ochronę ludzi prześladowanych przez kijowski reżim – mówił wówczas Władimir Putin.
W imię hasła „denazyfikacji” na Ukrainę od północy, wschodu i południa wtargnęły wojska rosyjskie. Już w pierwszych dniach pokazali swoją brutalność. Masowo mordowali cywilów, dzieci, kobiety i starców. Terrorem Kreml chciał szybko, w 72 godziny, przejąć kontrolę nad krajem.
Ku zaskoczeniu Moskwy, prezydent Wołodymyr Zełeński i ukraiński rząd pod presją zmasowanych ataków nie ulegli agresorowi.
– Rozdajemy broń i będziemy ją rozdawać w obronie naszego kraju każdemu, kto chce i jest w stanie bronić naszej suwerenności. Przyszłość Ukrainy zależy od każdego obywatela – akcentował Wołodymyr Zełenski.
Odwaga ukraińskich władz, wojska i zwykłych obywateli upokorzyła Kreml – wskazał były dowódca GROM, generał Roman Polko.
– Padł mit „drugiej armii świata”. Rozbili go Ukraińcy. Chwała im, bo gdyby nie oni, bylibyśmy dzisiaj w ogromnych tarapatach – ocenił gen. Roman Polko.
Symbolem pierwszych dni agresji byli Ukraińcy bohaterowie z Wyspy Węży, kiedy rosyjski okręt zażądał, aby się poddali.
Cały świat obserwował heroiczną obronę Azowstalu. Zakłady metalurgiczne w Mariupolu długo nie uginały się pod rakietami Rosjan.
– Żydzi mają Masadę, Amerykanie mają Alamo, my się odwołujemy do Westerplatte. Te rodzaju symbole uniwersalne w rozumieniu, zespalające wspólnotę, są niezbędne – podkreślił prof. Krzysztof Kubiak.
Ukraińcy na czele z prezydentem Zełenskim apelowali do całego wolnego świata o pomoc – przede wszystkim militarną. Tymczasem w pierwszych dniach wojny Berlin zaproponował wysłanie kilku tysięcy hełmów. Niemcy blokowali też sankcje na rosyjski reżim. Wówczas premier Mateusz Morawiecki udał się na spotkanie z kanclerzem Olafem Scholzem.
– Żeby wstrząsnąć sumieniem, wstrząsnąć sumieniem Niemiec – tłumaczył wówczas Mateusz Morawiecki.
Unia Europejska przyjęła w ciągu roku dziewięć pakietów sankcji, a dziesiąty się finalizuje. Wojna na Ukrainie to także gesty, które walczącym dodawały otuchy. Jednym z nich była wizyta w Kijowie premierów Czech i Słowenii oraz Mateusza Morawieckiego i Jarosława Kaczyńskiego 15 marca, kiedy trwało regularnie bombardowanie.
– To jest walka o nas wszystkich, to jest walka o cywilizacje euroamerykańską, chrześcijańską, o tę cywilizację, która jest najbardziej życzliwą człowiekowi cywilizacją w dziejach świata – mówił Jarosław Kaczyński.
Kluczową rolę odegrał też prezydent Andrzej Duda, który podczas rozmów z liderami Zachodu zabiegał o pomoc dla walczących Ukraińców.
– Zachodni świat jest zjednoczony. Rola NATO wzrosła, a do Sojuszu przystępują kolejne państwa. Europa nareszcie kończy z uzależnieniem od rosyjskiej ropy i gazu – zaznaczył prezydent Andrzej Duda.
Upadający mit „drugiej armii świata” spowodował , że Kreml sięgnął po metody, które znamy z II wojny światowej, czego symbolem jest Bucza.
Wiemy o tysiącach zabitych i torturowanych, z odciętymi kończynami, zgwałconych kobietach, zamordowanych dzieciach. Myślę, że to coś więcej… To jest ludobójstwo – podkreślał podczas wizyty w Buczy Wołodymyr Zełenski.
– Eksterminacja, mordy, brutalność towarzyszy dzisiejszej wojnie, jaka ma miejsce na Ukrainie – akcentował historyk dr Robert Derewenda.
Putin używał rożnych środków. Przez kilkanaście tygodni ukraińskie zboże nie mogło opuścić portów. Blokowali je Rosjanie. Świat stał w obliczu kryzysu żywnościowego. Dopiero przy udziale Turcji i ONZ udało się osiągnąć porozumienie.
– Wysyłka zapasów zboża i żywności na rynki światowe pomoże zniwelować globalną lukę w dostawach żywności i zmniejszyć presję na wysokie ceny – wskazał Antonio Guterres, sekretarz generalny ONZ.
Jednak nie na długo, bo Kreml co chwila łamał porozumienie. Tak samo było w przypadku elektrowni atomowych – mimo międzynarodowych umów, raz po raz w kierunku zaporoskiej siłowni leciały rosyjskie pociski.
– Integralność infrastruktury elektrowni została naruszona kilka razy. Przypadkowo, umyślnie – trudno ocenić, ale rzeczywistość jest taka, że to nie może się dalej dziać – zaznaczył Rafael Grossi, szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej.
To jednak nie przeszkadzało liderom Niemiec i Francji w podtrzymywaniu relacji z Putnem. Podczas czerwcowej wizyty w Kijowie mieli namawiać prezydenta Zełenskiego do terytorialnych ustępstw wobec Rosji. Kanclerz Scholz mówił, że potrzebne są gwarancje bezpieczeństwa dla Moskwy. Prezydent Macron apelował o nieupokarzanie Rosji.
– Rola Francji w pomaganiu Ukrainie polega na dalszym utrzymywaniu więzi i rozmów z Rosją – stwierdził Emmanuel Macron.
Ukraina może liczyć za to na największe państwo Zachodu – Stany Zjednoczone.
– Kijów się trzyma. Kijów się dumnie trzyma. Wysoko podnosi głowę, a przede wszystkim jest wolny – mówił podczas przemówienia w Warszawie prezydent USA, Joe Biden.
Najwięcej pomocy, najwięcej broni, najwięcej wsparcia płynie właśnie zza oceanu. Kropką nad „i” była poniedziałkowa wizyta Joe Bidena w Kijowie. Kiedy Putin boi się chodzić po ulicach Moskwy, amerykański prezydent spaceruje po stolicy Ukrainy i podkreśla suwerenność tego państwa. Państwa, przed którym jeszcze długa droga do wolności.
TV Trwam News