Rosja zakręca gaz Europie Zachodniej
Rosja przykręca kurek z gazem kolejnym europejskim krajom. Zmniejszyła dostawy m.in. do Włoch i Słowacji. Błękitne paliwo nie płynie już rurociągami do Francji.
Kiedy Władimir Putin zakręcił kurek z gazem Polsce, rząd w Warszawie ogłosił całkowity koniec współpracy z Gazpromem. Coraz więcej LNG dociera do Polski drogą morską. W październiku 2022 roku zostanie uruchomiony gazociąg „Baltic Pipe”. Rosyjski agresor, choć uderza w Polskę poprzez inflację, nie był w stanie zagrozić naszemu bezpieczeństwu energetycznemu. Nie rezygnuje jednak z obranej strategii i powiela ją także w innych państwach europejskich. Kreml ograniczył dostawy przez gazociąg „Nord Stream 1”, wstrzymał gaz Francji, nie wywiązuje się z umów z Austrią i Czechami oraz o 50 proc. zredukował dostawy dla głównego operatora na Słowacji. Dokładnie taki sam scenariusz został zrealizowany w przypadku Włoch. W tych okolicznościach najbardziej drżą Niemcy, którzy zaapelowali do obywateli o oszczędzanie energii. Według prof. Mieczysława Ryby szantaż Moskwy to sygnał właśnie w stronę Berlina.
– Tego typu sygnały jasno mówią: jeśli realnie, nie tylko deklaratywnie, zaczniecie wspomagać Ukraińców, to ja realnie wam zaszkodzę. To jest bardzo wyraźny sygnał i wyraźny szantaż w kierunku Niemiec – powiedział prof. Mieczysław Ryba, historyk.
Działania Kremla zbiegły się z wizytą w Kijowie prezydentów Francji i Rumunii, premiera Włoch i kanclerza Niemiec. Na skutek szantażu ceny gazu w Europie poszybowały mocno w górę. Jeszcze wczoraj wieczorem utrzymywały się powyżej 120 euro za megawatogodzinę.
TV Trwam News