Rosja odpowiada na sankcje Zachodu i przedłuża zakaz importu żywności
Rosja przedłuży o pół roku zakaz importu żywności z Zachodu. To reakcja na przedłużenie przez Unię Europejską sankcji gospodarczych wobec Moskwy. Lista towarów pozostanie bez zmian – poinformowała Natalia Timakowa, rzecznik premiera Dmitrija Miedwiediewa.
Zakazem importu do Rosji objęte są m.in. owoce, mięso, ryby i mleko z Unii Europejskiej, USA i Kanady.
Poseł Robert Telus z Prawa i Sprawiedliwości podkreśla, że polski rząd powinien się spodziewać przedłużenia sankcji. Parlamentarzysta dodaje, że rząd zbyt słabo zabiega o nowe rynki zbytu.
– Wyjazdy są potrzebne, ja ich nie neguję, ale za tymi wyjazdami powinna iść skuteczność. Powinny być otwierane inne rynki, które zastąpią ten niedostępny. Rząd popełnił błąd zaniechania dlatego, że o tym, iż mogą być wprowadzone sankcje, można było przypuszczać już dużo wcześniej. Swego czasu premier Jarosław Kaczyński wysłał nawet list do premiera Tuska, żeby już szukać innych rynków. Nie zrobiono prawie nic – albo nawet nic – bo te rynki się nie rozszerzają – mówi Robert Telus.
Ministrowie państw UE podjęli wczoraj decyzję o przedłużeniu sankcji gospodarczych wobec Rosji za wspieranie separatystów na wschodzie Ukrainy.
Restrykcje będą obowiązywać do 31 stycznia przyszłego roku.
RIRM