Rolnicy chcą interwencji ws. czeskich kontroli
Rolnicy domagają się, by szef resortu rolnictwa Marek Sawicki oficjalnie wystąpił do KE ws. bezpodstawnych czeskich kontroli polskiej żywności. Sprawa kontroli żywności to nie pierwszy tego typu krok podjęty przez Czechy wobec polskich eksporterów, którzy ponoszą ogromne straty.
Rolnicy i producenci wieprzowiny zapowiadają, że jeśli minister nie wystąpi z oficjalną skargą do Komisji Europejskiej, to zrobią to sami. Według nich dotychczasowe działania ministra są niewystarczające.
Trzeba działać efektywnie, ale nie należy eskalować konfliktu, bo to może jeszcze bardziej zaszkodzić polskim producentom – mówi Witold Choiński, prezes Związku Polskie Mięso.
– Z roku na rok eksport do Czech rośnie – pomimo tych restrykcji, które strona czeska w różny sposób próbuje wprowadzić. Mimo wszystko jesteśmy cały czas dużym – po Niemczech bodaj drugim – eksporterem żywności do Czech, wobec tego nie powinniśmy eskalować konfliktów, ale je łagodzić. Tylko w ten sposób nie postawimy się po tej samej stronie co Czesi. Oczywiście dobrym ruchem jest wywołanie zainteresowania tym Komisji Europejskiej. Dwa lata temu przy podobnych sytuacjach zrobiliśmy konferencję w Brukseli i pokazaliśmy – przede wszystkim posłom i ambasadorom – sytuację. To poskutkowało i to jest ta droga: wystosować odpowiednie pisma, bądź też informacje do Komisji Europejskiej – podkreśla Witold Choiński.
Na początku stycznia ma dojść do spotkania przedstawicieli rolniczych organizacji i związków zawodowych. Przypomnijmy: specjalna instrukcja, którą otrzymały czeskie służby, zaleciła szczególnie dokładne kontrolowanie artykułów spożywczych pochodzących z Polski. Ma to związek z rosyjskim embargiem na żywność UE.
Ministrowie Czech i Polski rozmawiali 15 grudnia br. w Brukseli. Potem polski szef resortu poinformował, że Polska nie wystąpi do KE ws. czeskich kontroli.
RIRM/TV Trwam News