Reforma sądownictwa. W Sejmie pierwsze czytanie projektu ustawy o SN
Do Sejmu trafiły projekty ustaw o Sądzie Najwyższym oraz Krajowej Radzie Sądownictwa. Zniesienia z porządku obrad prezydenckich projektów ustaw domagała się opozycja, która nie chce jakichkolwiek zmian w obecnym systemie funkcjonowania sądów.
W środę wieczorem w Sejmie rozpoczęło się pierwsze czytanie projektu ustawy o Sądzie Najwyższym.
– Państwo doprowadziliście do totalnego absurdu. W Sejmie znajdują się projekty ustaw i chcecie nad nimi obradować w momencie, kiedy nie zakończono procesu legislacyjnego nad dwoma ustawami. Co więcej, w trybie zupełnie pozaregulaminowym szeregowy poseł spotyka się z prezydentem omawiając poprawki do ustaw, których formalnie jeszcze wtedy nie było – mówił Borys Budka, poseł Platformy Obywatelskiej.
– My jako posłowie nie znamy treści tych poprawek. One są objęte jakąś niezrozumiałą tajemnicą, na dzień przed podjęciem pracy nad nimi – zaznaczyła Kamila Gasiuk-Pihowicz, poseł Nowoczesnej.
Opozycja nie chce żadnych zmian w sądownictwie.
– Te ustawy to nic innego jak rozbiór polskiego sądownictwa, rozbiór pomiędzy panem prezydentem Andrzejem Dudą a Prawem i Sprawiedliwością. Rozbiory to najgorsza trauma w historii Polski i to będzie kolejna taka trauma – podkreślił Marcin Kierwiński, poseł PO.
Nie zgadza się z tym przewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, poseł PiS Stanisław Piotrowicz.
– Jeżeli opozycja mówi, że dziś, że my chcemy upolitycznić KRS, to ja powiadam: a jaki jest obecny kształt KRS? Przecież Krajowa Rada Sądownictwa z założeń konstytucyjnych jest konglomeratem kilku władz. Więc ktoś, kto tego nie dostrzega albo nie ma wystarczającej wiedzy, albo cechuje go zła wola – komentował Stanisław Piotrowicz.
Przypomnijmy, że wstępny kompromis zawarty między PiS a Kancelarią Prezydenta zakłada, że w razie gdyby w Sejmie nie udało się zebrać potrzebnych do wyboru nowych członków KRS (sędziów) 3/5 głosów, wówczas – w drugim etapie – do wyboru wystarczyłaby większość bezwzględna.
– Jest to pierwszy przypadek, gdy uważa się, że większość parlamentarna jest niewystarczająca do przyjmowania reform. Nigdy wcześniej nikt nie kwestionował prawa większości parlamentarnej do przeprowadzania reform. W tej chwili prezydent podniósł poziom w górę i podniósł go bardzo wysoko i zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest on możliwy do zrealizowania w praktyce, a przynajmniej są poważne obawy co do tego, czy się uda uzyskać tę większość 3/5 głosów – zwrócił uwagę Stanisław Piotrowicz.
Z nadzieją na prace nad projektami ustaw o KRS i SN patrzy również poseł Kukiz’15 Paweł Grabowski.
– Mam wielką nadzieję, że te projekty, które pan prezydent przygotował, nie zostaną wywrócone do góry nogami, że finalnie ta reforma będzie dobrą reformą – taką, z której będą zadowoleni wszyscy Polacy, a nie tylko jakaś wąska grupa nadzwyczajnej kasty – powiedział Paweł Grabowski.
Tymczasem w zeszłym tygodniu I prezes Sądu Najwyższego prof. Małgorzata Gersdorf zgłosiła własny projekt ustawy o SN. Trafił do prezydenta, marszałków Sejmu i Senatu oraz klubów parlamentarnych. Przewiduje on m.in. powołania w SN Izby Dyscyplinarnej do prowadzenia „dyscyplinarek” sędziów i innych zawodów prawniczych. Sprawy te byłyby prowadzone w nowej Izbie przy udziale ławników, wybieranych przez Sejm. Ławnikami mogłyby być osoby duchowne – nie mogliby zaś być nimi członkowie partii politycznych. Środowisko sędziowskie źle oceniło pomysły prezes Gersdorf. Stowarzyszenie Sędziów Polskich „Iustitia” wydało oświadczenie.
„Projekt o Sądzie Najwyższym przedstawiony przez I prezes SN prowadzi do osłabienia pozycji ustrojowej sądów i sędziów; przyjmujemy go z zaskoczeniem i rozczarowaniem” – czytamy w komunikacie „Iustitia”.
Brakiem akceptacji własnego środowiska zdumiona jest prezes SN Małgorzata Gersdorf.
– Przedstawiona przeze mnie propozycja jest odpowiedzią na formułowany wielokrotnie zarzut, iż ani środowisko sędziowskie, ani przedstawiciele mniejszości parlamentarnej nie biorą udziału w debacie o zmianach w sądownictwie – mówiła Małgorzata Gersdorf.
Małgorzata Gersdorf twierdzi nawet, że projekty prezydenta i PiS są niekonstytucyjne i złe. W ocenie prawnika dr. Grzegorza Piątkowskiego pomysł I prezes Sądu Najwyższego, jest jedynie zabiegiem kosmetycznym i niczego w rzeczywistości nie zmienia.
„Nie dotyka niestety istoty zmian, tzn. składu i sposobu powoływania. Dalej ten sposób powoływania pozostaje troszkę enigmatyczny i pozbawiony demokratycznej kontroli parlamentu” – zaznaczył dr Grzegorz Piątkowski.
Zmiany w sądownictwie powinny być dogłębne, bo takie jest społeczne oczekiwanie. Dotyczy to zwłaszcza procedur sądowych – mówi prof. Jakub Stelina z Uniwersytetu Gdańskiego
„Bo jak wiadomo tutaj są duże skargi, czy duże wątpliwości co do sprawności postepowań sądowych. Mówi się o dużych przewlekłościach tych procedur. W związku z tym w drugim etapie społeczeństwo oczekuje, że rząd przygotuje pewne propozycje, które usprawnią właśnie procedowanie przed sądami i spowodują, że te postępowania będą się toczyły szybciej i sprawniej” – podkreślił prof. Jakub Stelina.
Wiele wskazuje na to, że prace nad prezydenckimi projektami ws. KRS i SN zakończą się już na przyszłym posiedzeniu Sejmu.
TV Trwam News/RIRM