Rafał Trzaskowski zamierza naprawić budżet pieniędzmi warszawiaków
Będą zmiany w budżecie Warszawy na 2020 rok. Uchwałę w tej sprawie przyjęła w czwartek rada miasta. Zgodnie z nią, dochody stolicy zmniejszą się o 1,5 mld zł w porównaniu z poprzednim projektem. Mają wynieść ponad 18 mld 270 mln zł.
Wydatki mają wynieść ponad 22 mld zł. Deficyt planowany jest na poziomie 3,8 mld zł, co oznacza wzrost o blisko 1 mld zł w stosunku do założeń projektu sprzed pandemii.
W związku z tym prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zapowiedział m.in. przesunięcie w czasie niektórych inwestycji i podwyżki cen niektórych usług komunalnych. [czytaj więcej]
Przeciwko zmianom byli radni PiS-u. Wiceprzewodniczący rady Dariusz Figura przyznał, że stolica ponosi koszty z powodu koronakryzysu, jednak jej reakcja – jak stwierdził – jest dziwna.
– Przede wszystkim spowalnia inwestycje. To jest coś zupełnie innego niż rząd Prawa i Sprawiedliwości, który działa acyklicznie, czyli w sytuacji kryzysu realizuje więcej inwestycji, żeby pobudzić koniunkturę. Warszawa odwrotnie. Drugi temat, który budzi kontrowersje, to zapowiedź sięgania do kieszeni mieszkańców. Jest to zapowiedź prezydenta Trzaskowskiego dot. opłat za odbiór i gospodarowanie odpadów. To jest stara postawa sięgania do kieszenie mieszkańców. Trzecia zapowiedź dot. sprzedaży majątku miasta, nieruchomości w sytuacji dekoniunktury mogą osiągać niższe ceny. Z tych wszystkich powodów byliśmy przeciw zmianom budżetowym – powiedział Dariusz Figura.
Radni PiS-u zapowiedzieli także, że nie poprą zapowiadanej podwyżki cen biletów. Podobne deklaracje zgłosili też pozostali radni miasta stołecznego Warszawy.
RIRM