Radni PiS chcą wyjaśnień w sprawie Europejskiego Centrum Solidarności
Kontrowersje wokół Europejskiego Centrum Solidarności. Według medialnych informacji dyrektor placówki Basil Kerski korzystał z mieszkania należącego do miasta. Wyjaśnień żądają gdańscy radni Prawa i Sprawiedliwości.
Portal wPolityce.pl ustalił, że mieszkanie znajduje się w dzielnicy Ujeścisko na południu miasta. Lokal ma mieć ponad 65 metrów kwadratowych. Czynsz to około 625 zł plus opłaty za media. Ceny w okolicy są znacznie wyższe, bo w granicach 2 tys. zł plus opłaty.
– Jeżeli te informacje się potwierdzą, to znaczy, że mamy do czynienia ze skandalem – mówi Kacper Płażyński.
Radni Prawa i Sprawiedliwości domagają się wyjaśnień i stawiają serię pytań pełniącej obecnie obowiązki prezydenta Aleksandrze Dulkiewicz.
– Czy dyrekcja ECS-u faktycznie otrzymuje lokale komunalne? Jaka jest podstawa prawna tych decyzji, które te lokale komunalne przekazały? – wskazuje radny PiS-u.
Osoby, które mają możliwość uzyskania lokalu komunalnego, muszą spełniać określone kryteria zarobkowe. Próg nie może przekroczyć 200 proc. najniższej emerytury. Na ten rok 200 proc. to 2200 zł – mówi radny Gdańska, który wcześniej ubiegał się o fotel prezydenta miasta, Kacper Płażyński.
– Rodziny w Gdańsku, które czekają na taki lokal komunalny to jest ok. 2 tys. Dzisiaj czeka się zazwyczaj mniej więcej osiem lat na przyznanie takiego lokalu komunalnego – wskazuje Kacper Płażyński.
Portal wPolityce.pl, próbując wyjaśnić sprawę, zaadresował serię pytań do Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych. Rzecznik instytucji odmówił odpowiedzi.
TV Trwam News/RIRM