R. Bartosik: Ponad 780 wniosków o pomoc dla dostawców mleka
786 wniosków wpłynęło do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa o pomoc dla producentów mleka, którzy nie otrzymali za nie zapłaty w latach 2019-2020. Wnioski te obecnie są analizowane – poinformował wiceminister rolnictwa Ryszard Bartosik.
Wiceminister odpowiadał w Sejmie na pytania posłów PSL w tej sprawie. Poseł Zbigniew Ziejewski dopytywał, dlaczego rozporządzenie, które obowiązuje od lipca tego roku dotyczy głównie rolników dostarczających surowiec do upadłej spółdzielni mleczarskiej Bielmlek, a nie dotyczy np. dostawców mleka do spółdzielni mleczarskiej w Rypinie, która także zaprzestała działalności. Poseł zaznaczył, że sprawa dotyczy ponad 750 dostawców, którym spółdzielnia jest winna ponad 20 mln zł.
Ryszard Bartosik wyjaśnił, że rozporządzenie Rady Ministrów dotyczy strat z tytułu niezapłaconych należności za mleko w latach 2019-2020 r. Zgodnie z przepisami pomoc może być udzielona do kwoty utraconego dochodu z tytułu sprzedaży mleka i jednocześnie 80 proc. kwoty wynikającej z niezapłaconych faktur lub rachunków potwierdzających dokonanie sprzedaży. Dodał, że jest to pomoc de minimis, przeznaczono na nią 10 mln zł.
Producenci mleka mogli składać wnioski o taką pomoc do 15 sierpnia br. Do ARiMR wpłynęło 786 wniosków, obecnie prowadzona jest ich weryfikacja. Do 14 września zweryfikowanych zostało 755 wniosków na kwotę ponad 7 mln zł i weryfikacja nadal trwa. Wnioski zostały złożone głównie przez dostawców spółdzielni mleczarskiej Bielmlek i Ozorków – powiedział Bartosik.
Wiceminister podkreślił, że rozporządzenie obejmuje pomoc dla wszystkich dostawców mleka, którzy nie otrzymali zapłaty w latach 2019-2020, natomiast nie może dotyczyć rolników dostarczających ten surowiec do spółdzielni w Rypinie, gdyż ona upadła w 2018 r.
„Będziemy analizować to rozporządzenie” – powiedział wiceminister, ale jednocześnie zaznaczył, że na ewentualne rozszerzenie pomocy o producentów mleka związanych ze spółdzielnią w Rypinie potrzebne są dodatkowe środki. Decyzje więc zapadną wtedy, gdy będą pieniądze – zaznaczył Bartosik.
PAP