Przedterminowe wybory w Madrycie wygrała Partia Ludowa
Centroprawicowa Partia Ludowa wygrała przedterminowe wybory do parlamentu wspólnoty autonomicznej Madrytu. Największą porażkę poniosło skrajnie lewicowe ugrupowanie Podemos wchodzące w skład krajowego rządu.
Region autonomiczny Madrytu od 26 lat kontroluje centroprawicowa Partia Ludowa. Po ogłoszeniu wniosku o wotum nieufności w regionie Murcji przez partię liberalną i w obawie przed podobną sytuacją w Madrycie, premier regionalnego rządu, Isabel Diaz Ayuso, w marcu ogłosiła przedterminowe wybory.
– Jestem szczęśliwa, ponieważ czekałam 54 dni na dzisiejszy dzień. To najlepszy dzień, gdyż jest to dzień demokracji – powiedziała Isabel Diaz Ayuso.
Wybory przebiegały pod znakiem napięć. Padały antydemokratyczne zarzuty z obu stron sceny politycznej, a przed siedzibą prawicowej partii Vox miał miejsce protest lewackich ugrupowań.
– Prawica nazywa kandydatów lewicy komunistami. Lewica natomiast polityków prawicy faszystami. Dochodzi do zamieszek podczas wieców wyborczych – wyjaśnił politolog, Marcin Krzyżanowski.
Wybory wygrała Partia Ludowa Isabel Diaz Ayuso z wynikiem prawie 45 proc. głosów.
– Partia uzyskała 65 mandatów, zabrakło niewiele, żeby rządzić samodzielnie, ale najbardziej prawdopodobne rozwiązanie jest takie, że Partia Ludowa utworzy koalicje rządzącą z konserwatywną partią Vox – mówił Cezary Taracha.
Drugie miejsce zajęła lewicowa partia Mas Madrid, trzecie współrządząca krajem Hiszpańska Socjalistyczna Partia Robotnicza, a czwarte konserwatywny Vox z ponad 9-procentowym poparciem. Prawicowy rząd w madryckiej autonomii to szansa dla całego kraju.
– Mogą być takim prognostykiem do szerszej oceny sytuacji w kraju. W Hiszpanii rządzą socjaliści na poziomie centralnym, dlatego też rozgrywka, która odbywa się teraz we władzach regionalnych Madrytu, jest oceniana przez pryzmat konfrontacji, czy też politycznego zderzenia lewicy z prawicą – oznajmił Marcin Krzyżanowski.
Wtorkowe wybory okazały się porażką dla radykalnie lewicowego ugrupowania Podemos, które może cieszyć się poparciem na poziomie zaledwie 7,2 procent. Po porażce w wyborach założyciel i przywódca skrajnie lewicowej partii, Pablo Iglesias, ogłosił wycofanie się z polityki.
– Pytanie, jaki będzie też los samej partii Podemos, bo w jakimś sensie jej funkcjonowanie opierało się na autorytecie lidera, któremu nie sposób odmówić pewnej charyzmy politycznej. Jest zarówno klęska Pablo Iglesiasa jak i całego ugrupowania – podkreślił Cezary Taracha.
Partia Podemos od stycznia 2020 roku wchodzi w skład drugiego rządu Hiszpanii socjalisty Pedro Sancheza.
TV Trwam News