Prokuratura bada sprawę niewypłacalności kopalni Kazimierz-Juliusz
Prokuratura Okręgowa w Katowicach prześwietla sprawę niewypłacalności Kopalni Węgla Kamiennego Kazimierz-Juliusz. Niewykluczone, że do tragicznej sytuacji sosnowieckiej kopalni przyczyniły się wieloletnie zaniedbania i nieprawidłowości. O sprawie napisała ,,Rzeczpospolita”.
W styczniu bieżącego roku prokuratura i CBA zatrzymały pięć osób, które handlowały kradzionym sprzętem z likwidowanej kopalni. Kupujące sprzęt spółki – według śledczych – wystawiały faktury, a trafiał on do innych kopalń Katowickiego Holdingu Węglowego. Straty z tego tytułu to około 450 tys. zł.
Jak mówi poseł Maks Kraczkowski, przewodniczący sejmowej komisji energii i skarbu państwa, prokuratura coraz mocniej interesuje się sprawą kopalnictwa w kontekście strat, na jakie narażono spółki węglowe.
– Oprócz wątku niegospodarności pojawiają się w ramach wypowiedzi przedstawicieli prokuratury także wątki dotyczące kradzieży sprzętu z zamykanych kopalń. Niewątpliwie polskie kopalnictwo wymaga gruntownej strukturyzacji, ale ma ona szansę powieść się tylko wtedy, kiedy skutecznie uda się obciąć głowę ośmiornicy układów i grup przestępczych. Wtedy będzie szansa na to, że środki, które będą trafiały na rozwój kopalnictwa, nie będą trafiały do przepastnych kieszeni grup przestępczych czy nie będą marnotrawione przez niegospodarne zarządy funkcjonujące w ramach lokalnych układów – podkreśla poseł Maks Kraczkowski.
Kopalnia Węgla Kamiennego Kazimierz-Juliusz to kopalnia, którą przed likwidacją miało uratować porozumienie zawarte przez rząd Ewy Kopacz. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez poprzedni zarząd zakładu złożył Katowicki Holding Węglowy.
rp.pl/RIRM