Prof. R. Legutko: Pochwały nie są żadnym miernikiem skuteczności polityki zagranicznej

Polityka to nieustanne ścieranie się interesów i szukanie wspólnych rozwiązań, ale też wchodzenie w sytuacje konfliktowe. […] Nie wmawiajmy Polakom, że jeżeli następuje jakieś iskrzenie w naszych relacjach z różnymi krajami, to jest to nienormalne. To jest normalne – powiedział prof. Ryszard Legutko. Europoseł PiS w programie „Gość poranka” na antenie TVP Info podjął kwestię polskiej polityki zagranicznej.  

Odnosząc się do krytyki polityki zagranicznej polskiego rządu ze strony opozycji prof. Ryszard Legutko przypomniał, że wynika ona z faktu, że tzw. opozycja totalna będzie krytykować każde działanie, które podejmie ekipa rządząca.

– Jeśli mamy opozycję totalną, to ona jest totalnie przeciw, więc niezależnie od tego, co byśmy zrobili, co zrobiłby rząd, ona i tak będzie przeciw. W ten sposób te wszystkie ataki są kompletnie pozbawione wartości i sensu – wyjaśnił prof. Legutko.

Europoseł PiS zwrócił uwagę, że w polskiej opinii publicznej utarło się, iż relacje w polityce zagranicznej przypominają relacje towarzyskie. Tak jednak nie jest – dodał polityk.

– Panuje w części opinii publicznej takie przekonanie, że polityka zagraniczna i stosunki międzynarodowe przypominają trochę stosunki towarzyskie, tzn. jeżeli się jest miłym w towarzystwie, dowcipnym, gościnnym, to wtedy jest się chętnie zapraszanym, jest się miłym gościem i można prosić o przysługi swoich znajomych i przyjaciół. Otóż polityka tak nie działa. Polityka to jest zawsze twarda gra interesów i niezależnie od tych uśmiechów, sympatii czy antypatii, jest zderzenie twardej rzeczywistości – zaznaczył prof. Legutko.

Prof. Ryszard Legutko podkreślił, że w Unii Europejskiej rośnie znaczenie Grupy Wyszehradzkiej, która zaburza dotychczasową hierarchię w Unii Europejskiej, co nie podoba się dotychczasowym liderom.

– W Unii Europejskiej coś się dzieje i rośnie nowy ważny podmiot, który do tej pory istniał. Tym podmiotem jest Grupa Wyszehradzka. Przy wszystkich trudnościach jednak to jest nowy czynnik w polityce europejskiej, co wywołuje istotnie pewien odruch nerwowości, ponieważ ta  architektura polityczna była mniej więcej ustalona. Wiadomo było, kto rządzi, kto podejmuje decyzje i wiadomo, kto słucha. […] Jeżeli się już przyzwyczaili do tej Polski, że ona zawsze przytakuje, cokolwiek było i nagle jest jakiś ruch w tej części Europy, próbujemy stworzyć pewną koalicję – to rzeczywiście wywołuje nerwowość. Byliśmy „paprotką” i nagle okazuje się, że „paprotka” zabiera głos, czegoś chce, zgłasza jakieś postulaty – akcentował eurodeputowany PiS.

Zapytany o poparcie dla kandydatury Donalda Tuska na kolejną kadencję na stanowisku szefa Rady Europejskiej europoseł zauważył, że były premier do tej pory nie zabiegał o poparcie obecnego polskiego rządu. Donald Tusk w ogóle nie przysłużył się Polsce jako szef RE – dodał profesor.

– Donald Tusk niezbyt przysłużył się Polsce, właściwie w ogóle się nie przysłużył. Nie było żadnych kontaktów między rządem, a przewodniczącym RE. […] Na to opozycja mówi, że funkcja przewodniczącego Rady jest taka, że on ma dbać o interesy całej Europy, a nie Polski. Dobrze, zgoda, jeśli ma dbać o interesy całej Europy, a nie Polski, to po co wysuwać taki argument, że jest Polakiem? My chcemy takiego, który będzie rzeczywiście dobrym przewodniczącym, a jego polskość nie ma z tym nic wspólnego – wskazywał prof. Ryszard Legutko.

RIRM

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl