Prof. R. Alberski: austriacki system polityczny ulega zmianie

Nie milkną echa wyborów prezydenckich w Austrii. W drugiej turze głosowania rzutem na taśmę zwyciężył wspierany przez Zielonych Alexander Van der Bellen. Wyniki wyborów przedstawiło wczoraj po południu austriackie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.

Alexander Van der Bellen otrzymał 50,35 procent głosów, natomiast kandydat prawicowo-populistycznej Austriackiej Partii Wolności Norbert Hofer dostał 49,65 procent.

Część komentatorów wskazuje, że zwycięstwo kandydata Zielonych to wynik obaw społeczeństwa austriackiego przed radykalizacją. Jednocześnie mówi się, że choć eurosceptyczny Norbert Hofer przegrał, to jego dobry wynik ma związek z narastającą wśród Austriaków niechęcią do przyjmowania imigrantów.

Prof. Robert Alberski, dyrektor Instytutu Politologii Uniwersytetu Wrocławskiego, nie jest zaskoczony wynikiem głosowania. Jak dodaje, o sensacji można mówić w kontekście samego przebiegu wyborów.

– Bardzo ważne jest to, że kandydaci dwóch głównych partii w Austrii, czyli partii konserwatywnej i partii socjaldemokratycznej, które praktycznie od II wojny światowej dominują na austriackiej scenie politycznej, przegrały te wybory prezydenckie z kretesem. Ci kandydaci nie tylko nie weszli do drugiej tury, ale wręcz zajęli ostatnie miejsce. I tutaj mieliśmy dość niespotykaną rozgrywkę jak na austriackie warunki dlatego, że rywalizowali przedstawiciele tych mniejszych partii, które są w parlamencie. To może świadczyć o tym, że ten bardzo stabilny system polityczny w Austrii powoli zaczyna się zmieniać. Może to sugerować, że będziemy mieli rzeczywiście do czynienia ze zmianą władzy w Austrii – komentuje prof. Robert Alberski.

Konserwatysta Norbert Hofer już po ogłoszeniu ostatecznego wyniku zapowiedział, że jego partia będzie walczyła o zwycięstwo w najbliższych wyborach parlamentarnych. Głosowanie odbędzie się za 2 lata.

RIRM