Prof. P. Jaroszyński: To słowo ma moc budowania nas
O obecności słowa w przestrzeni sacrum mówił prof. dr hab. Piotr Jaroszyński w trakcie pierwszego dnia VIII Międzynarodowego Kongresu: „Katolicy i Sztuka: szanse i zagrożenia”. Wytłumaczenie słowa, jakie Bóg kieruje do człowieka, to poważna i odpowiedzialna praca – wskazywał kierownik Katedry Filozofii Kultury i Sztuki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego św. Jana Pawła II.
„Sacrum a słowo” – to temat wystąpienia prof. Piotra Jaroszyńskiego wygłoszonego dziś w murach Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Prelegent wyliczał kto lub co może być adresatem ludzkiego słowa.
– Adresatami słowa w pierwszy rzędzie są inni ludzie. (…) Z drugiej strony człowiek mówi do bytów wyższych od siebie. Zwraca się do aniołów, kiedy wypowiada słowa: „Aniele Boży, stróżu mój”. Anioł jest wyższy od człowieka. W sposób szczególny człowiek zwraca się do bytu najwyższego, jakim jest Bóg. Z drugiej strony Bóg zwraca się do nas i to także za pomocą słowa – mówił prof. Piotr Jaroszyński.
Wykładowca KUL-u i WSKSiM zdefiniował pojęcie sacrum, tłumacząc, że wskazuje ono na przestrzeń między Bogiem i człowiekiem, spełniającą się na sposób ludzkiej kultury. W przypadku tematu: sacrum a słowo, prof. Piotr Jaroszyński wyróżnił dwa zagadnienia – słowo Boga skierowane do człowieka, a także słowo człowieka skierowane do Boga. Zaznaczył, że jedną z ksiąg, poprzez którą Bóg mówi do człowieka jest księga stworzenia.
– Każde stworzenie na tym świecie jest jakby księgą i obrazem, który mamy zobaczyć, poznać i zrozumieć. Do tego potrzebna jest wiedza, potrzebna jest znajomość wielu nauk – zauważył kierownik Katedry Filozofii Kultury i Sztuki Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Jak dodał, kolejną formą komunikowania się Boga z człowiekiem jest Biblia.
– Biblia jest księgą słowa, które pochodzi od Boga. Została przekazana przez ludzi, przez proroków w języku ludzkim. Już tu pojawiają się problemy, bo wiemy, że Stary Testament został zapisany w trzech językach: hebrajskim, aramejskim i greckim, a Nowy Testament w języku greckim. W przypadku słowa Biblii mamy trzy problemy: trzeba znać oryginalny język jako język danego narodu, trzeba znać dobrze język, na który ewentualnie te teksty zostały przetłumaczone (wiadomo, że tłumacz może coś pozmieniać, przekręcić) – to na poziomie rozumienia słów – na poziomie wymowy tekstu mamy do czynienia z interpretacją. No i tutaj tradycje się już różnią – podkreślił prelegent.
Wśród trzech prób interpretacji słowa biblijnego prof. Piotr Jaroszyński wymienił tradycję prawosławną, protestancką i katolicką. Ta ostatnia wskazuje, że tekst biblijny posiada w sumie cztery płaszczyzny.
– Pierwsza to sens dosłowny. Potem jest sens topologiczny – szerzej mówiąc, chodzi tu o metaforę, która ma uwydatnić sens moralny. Potem jest sens alegoryczny – całe wydarzenie, które ma pomóc w odkryciu sensu teologicznego; wreszcie anagogiczny, który prowadzi do doświadczenia mistycznego i zjednoczenia z Bogiem. To są cztery sensy, to nie jest tak, że ja wezmę do rąk Pismo Święte, przeczytam i wszystko wiem. To jest ciężka praca, wymaga kompetencji – akcentował wykładowca KUL-u i WSKSiM.
Jak tłumaczył prelegent, „ostateczne ustalenie sensu tekstu w odniesieniu do objawienia jest w rękach urzędu nauczycielskiego Kościoła”.
– Należą do niego sobory powszechne oraz uroczyste i nieomylne proklamacje papieży rzymskich. To wszystko jest poprzedzone pracą teologów i naukowców na każdym szczeblu tłumaczenia i interpretacji tekstu, zaczynając od tekstu źródłowego – mówił prof. Piotr Jaroszyński.
W przypadku relacji słownej między Bogiem i człowiekiem wykładowca postawił pytanie: czy potrzebne jest zwracanie się człowieka do Boga skoro – jak powiedział św. Tomasz z Akwinu – Bóg zna nasze myśli, nasze serca.
– Chodzi o to, że człowiek nie jest czystym duchem, lecz ma ciało. Jego życie duchowe współgra z życiem ciała. Słowo wypowiedziane jest wyrazem jego cielesności, dlatego trudno nam jest myśleć bezsłownie. Myślimy przy pomocy słowa zewnętrznego. (…) Człowiek z natury ma potrzebę werbalizacji myśli – werbalizacji na różnych poziomach dla samego siebie. Dlatego nie należy lekceważyć słowa zewnętrznego. Ono nie należy do istoty, ale ono jest konieczne w naszej kondycji – argumentował prelegent.
W podsumowaniu prof. dr hab. Piotr Jaroszyński wskazywał, że wytłumaczenie słowa kierowanego przez Boga do człowieka jest poważną i odpowiedzialną pracą. Jak dodał, w przypadku słowa kierowanego przez człowieka do Boga nie należy zapominać o jego werbalizacji.
– Wtedy to słowo ma moc budowania nas, umacniania nas w dobru i uniezależniania nas od zła. To jest właśnie cel kultury słowa religijnego – zakończył prelegent.
VIII Międzynarodowy Kongres „Katolicy i Sztuka: szanse i zagrożenia” zainaugurowała poranna Eucharystia pod przewodnictwem ks. kard. Zenona Grocholewskiego, byłego Prefekta Kongregacji Wychowania Katolickiego. Spotkanie, w którym uczestniczą wybitni prelegenci z całego świata potrwa do soboty.
RIRM