Prof. M. Ryba o rozpadzie Trzeciej Drogi: To nie była żadna Trzecia Droga, tylko przystawka Tuska. To wszystko było po prostu sztuczne i tylko miało dać wrażenie Trzeciej Drogi, że jest coś między Prawem i Sprawiedliwością a Platformą Obywatelską

Projekt Trzeciej Drogi dobiegł końca. Szef Polski 2050, Szymon Hołownia, podziękował w mediach społecznościowych PSL-owi za współpracę i wyraził radość z perspektywy samodzielnego startu w kolejnych wyborach.

Również lider PSL, wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, oświadczył w środę rano, że jego partia szykuje się do samodzielnego startu w wyborach. Podkreślił przy tym, iż Projekt Trzeciej Drogi był udany, bo udało się odsunąć od władzy Prawo i Sprawiedliwość.

Zarówno Polska 2050, jak i PSL podkreślają, że koalicja była obliczona na serię czterech wyborów które się odbyły i zapewniają o dalszej współpracy.

Prof. Mieczysław Ryba, politolog, zwrócił uwagę, że ta koalicja od początku była programowo sprzeczna.

Szymon Hołownia, który był wielkim orędownikiem Zielonego Ładu, Fit for 55, który był zarazem zwolennikiem ograniczenia produkcji rolnej, bo to się wszystko w tym mieści, ma się łączyć z PSL-em, który bazuje na elektoracie wiejskim. To wszystko było po prostu sztuczne, to tylko miało dać wrażenie właśnie Trzeciej Drogi i rzeczywiście takie wrażenie dawało, że jest coś między PiS-em a Platformą. Polacy dali się częściowo na to nabrać, ale po półtorej roku wszyscy zauważyli, iż to nie jest żadna Trzecia Droga, tylko po prostu przystawka Tuska. I w tym sensie wszystkie niedoskonałości, sprzeczności wyszły na jaw i to się rozpada – mówił prof. Mieczysław Ryba.

Trzecia Droga, koalicja PSL oraz Polski 2050, została powołana przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku. Ostatnie sondaże nie dawały jej szans na wejście do parlamentu.

RIRM

drukuj