Prof. A. Jabłoński: Donald Tusk chce na siłę osłabić znaczenie referendum, sprowadzić je do bieżącej walki politycznej
Donald Tusk chce na siłę osłabić znaczenie referendum, sprowadzić je do bieżącej walki politycznej (…). W pewnym sensie opozycja ma rację w tym znaczeniu, że niewątpliwie większość pytań – zwłaszcza tych dotyczących podniesienia wieku emerytalnego, przyjęcia tysięcy nielegalnych migrantów czy wyprzedaży majątku państwowego – jest wskazaniem na to, dlaczego PiS wygrało wybory w 2015 roku. Przypominają wyborcom, jaka była polityka do 2015 r. i dlaczego wtedy zdecydowana większość wyborców postanowiła pokazać PO i PSL żółtą kartkę – powiedział prof. Arkadiusz Jabłoński, socjolog z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, w audycji „Aktualności dnia” w Radiu Maryja.
Trwa kampania wyborcza. Koalicja Obywatelska zaprezentowała swoje listy wyborcze do Sejmu i Senatu.
– Opozycja chce przyzwyczaić wyborców do określonych postaci, nazwisk i nawet w przypadku kontrowersyjnych osób znaleźć uzasadnienie dla ich poparcia wyborczego. Ona nie potrafiła zaistnieć, formułując tezy i hasła, które byłyby na tyle atrakcyjne, aby skupiły uwagę szerszej opinii publicznej. Opozycja stara się teraz tym przyśpieszonym ruchem wyprzedzić Prawo i Sprawiedliwość. Jeżeli chodzi o PiS, to mam wrażenie, że działa zgodnie z przyjętym wcześniej kalendarzem. Jak mówią posłowie tej partii, najpierw będzie program, a potem nazwiska – zaznaczył prof. Arkadiusz Jabłoński.
Liderzy partii opozycyjnych podpisali długo zapowiadany pakt senacki.
– W przyjętym pakcie senackim chodzi o to, żeby nie rozpraszać głosów, aby opozycja przedstawiła tylko jednego silnego kandydata. Prawo i Sprawiedliwość musi odpowiedzieć tym samym, czyli zadbać o to, aby wśród kandydatów do Senatu znalazły się osoby wystarczająco popularne, rozpoznawalne, mogące zawalczyć o mandat (…). Myślę, że PiS postawi na osoby, które cieszą się autorytetem i na pewno nie powtórzy błędu z poprzednich wyborów. Wtedy uznali, że sam szyld zwłaszcza w tych okręgach, w których PiS ma przewagę nad PO, wystarczy. Uważam, że teraz będzie większa selekcja osób, które będą starowały z list Prawa i Sprawiedliwości – mówił socjolog.
Tymczasem Donald Tusk ogłosił, że unieważnia referendum.
– Donald Tusk chce na siłę osłabić znaczenie referendum, sprowadzić je do bieżącej walki politycznej (…). W pewnym sensie opozycja ma rację w tym znaczeniu, że niewątpliwie większość pytań – zwłaszcza tych dotyczących podniesienia wieku emerytalnego, przyjęcia tysięcy nielegalnych migrantów czy wyprzedaży majątku państwowego – jest wskazaniem na to, dlaczego PiS wygrało wybory w 2015 roku. Przypominają wyborcom, jaka była polityka do 2015 r. i dlaczego wtedy zdecydowana większość wyborców postanowiła pokazać PO i PSL żółtą kartkę. Z jednej strony jest to dla opozycji bardzo niewygodne, a z drugiej strony nie chcą, żeby było to referendum wiążące, dlatego że w tych kwestiach mieliby zablokowaną możliwość realizowania polityki, przed którą trudno by było im się wytłumaczyć przed tzw. europejskimi mocodawcami. Byłaby utrudniona droga w kwestiach związanych z przyjmowaniem nielegalnych imigrantów w ramach relokacji proponowanej przez Unię Europejską – podkreślił gość Radia Maryja.
Cała rozmowa z prof. Arkadiuszem Jabłońskim dostępna jest [tutaj].
radiomaryja.pl