Proces prof. A. Zybertowicza
Trwa proces prof. Andrzeja Zybertowicza. Doradca prezydenta został pozwany za wypowiedź o obradach Okrągłego Stołu. Zdaniem oskarżonego to blokowanie wolności debaty.
5 lutego 2019 roku. W Kancelarii Prezydenta, w obecności Andrzeja Dudy, trwa debata oksfordzka z udziałem młodzieży. Dyskusję podsumował prezydencki doradca, prof. Andrzej Zybertowicz.
– Wielu obserwatorów i komentatorów Okrągłego Stołu nie uświadamia sobie, jak głęboka prawda była w komentarzu Andrzeja Gwiazdy po rozmowach Okrągłego Stołu, gdy powiedział: „podczas Okrągłego Stołu władza podzieliła się władzą ze swoimi własnymi agentami” – mówił wówczas prof. Zybertowicz.
Wypowiedź wywołała oburzenie u części uczestników obrad Okrągłego Stołu. 37 z nich pozwało prof. Andrzeja Zybertowicza o naruszenie dóbr osobistych. Proces trwa od trzech lat. Przedstawiciele Okrągłego Stołu domagają się opublikowania przez profesora przeprosin w największych polskich mediach. Według wyliczeń przedstawicieli doradcy prezydenta jest to koszt ponad miliona złotych. Oczekują też, że Andrzej Zybertowicz przekaże 10 tys. zł na cele charytatywne.
– Czy jest to jakiś znak upadku pewnego środowiska, które zamiast toczyć dialog na temat prawd dotyczących przeszłości, na temat różnych interpretacji tej przeszłości, chce w trybie sądowo-finansowym zamknąć możliwość swobodnej debaty publicznej? – pytał doradca prezydenta.
Przed Sądem Okręgowym w Warszawie strony wygłosiły mowy końcowe. Pierwszy głos zabrał mecenas Michał Wawrykiewicz, pełnomocnik powodów.
– To jest teza, która w naszej ocenie świadomie zmierza do przeinaczenia, zafałszowania historii – zaznaczył.
Innego zdania jest ten, którego cytował doradca prezydenta, czyli współtwórca „Solidarności”, Andrzej Gwiazda.
– Ekipa, która zasiadła do porozumienia z totalitarną władzą reklamowała się jako drużyna Lecha Wałęsy. Żaden uczestnik Okrągłego Stołu nie zaprotestował wtedy, że on nie czuje się drużyną „Bolka” – podkreślał Andrzej Gwiazda, współtwórca Wolnych Związków Zawodowych i NSZZ „Solidarność”.
Zdania historyków w sprawie obrad Okrągłego Stołu są podzielone. Po ponad 30 latach wciąż jest wiele niejasności i niedomówień.
– To, co działo się na przełomie lat 80-tych i 90-tych to w pewnej mierze kunktatorstwo, pewne dogadywanie się środowiska komunistów z wybranymi osobami ze środowiska „Solidarności” – wskazywał dr Robert Derewenda, szef lubelskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
Jednak różnica zdań nie może oznaczać ciągania się po sądach.
– To prowadzi do absurdu i wywraca do góry nogami całą logikę systemu demokratycznego i zasady wolności słowa – zauważyła dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP.
Pełnomocnik prof. Andrzeja Zybertowicza, mecenas Monika Brzozowska-Pasieka, odrzuca zarzuty powodów.
– Ludzie „Solidarności” w wolnej Polsce chcą cenzury wobec swojego kolegi, również z „Solidarności”, wielkiej postaci, a to wszystko chcą załatwić rękami wolnego sądu w wolnej Polsce – mówiła mec. Monika Brzozowska-Pasieka.
Ogłoszenie wyroku zaplanowano na 13 października.
TV Trwam News