Prezydent Komorowski podpisał barbarzyńską ustawę o in vitro
Prezydent podpisał ustawę o in vitro i skierował jeden z jej punktów do Trybunału Konstytucyjnego. Oznacza to, jak podkreślił, że ustawa wejdzie w życie. Prezydent zignorował tym samym apele m.in. przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski ks. abp. Stanisława Gądeckiego oraz ginekologa-położnika prof. Bogdana Chazana o niepodpisywanie ustawy.
Odrzucenia ustawy domagali się także obrońcy życia i część środowiska prawniczego.
„Nie jestem prezydentem ludzkich sumień i żaden prezydent nie powinien nim być” – stwierdził Bronisław Komorowski, mówiąc o podpisie złożonym pod ustawą o in vitro.
Jedyną jego wątpliwość co do zgodności z konstytucją i prawem międzynarodowym wzbudziła możliwość pobierania komórek rozrodczych od dawcy, który jest niezdolny do świadomego wyrażenia zgody.
Joanna Banasiuk z Instytutu Kultury Prawnej Ordo Iuris mówi, że ustawa o in vitro ma dużo więcej wad i narusza konstytucję w wielu punktach.
– Ustawa o leczeniu niepłodności, a tak naprawdę – bądźmy szczerzy – ustawa o in vitro, jest sprzeczna z artykułem 30 polskiej konstytucji, ale jest też sprzeczna z tymi przepisami ustawy zasadniczej, które chronią życie. Jest również sprzeczna z szeregiem orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, który bardzo wyraźnie mówił, że nie można różnicować poziomu ochrony życia człowieka w zależności od faz jego rozwoju. Natomiast tutaj, ustawa o leczeniu niepłodności zdecydowanie narusza godność i prawo do życia osób w fazie prenatalnej. To wszystko pokazuje, że to nie jest kwestia sumienia czy wyznawania pewnego światopoglądu. Tutaj mamy zdecydowanie do czynienia z rozstrzygnięciem na poziomie prawnym, konstytucyjnym, unijnym i międzynarodowym –powiedziała Joanna Banasiuk.
Poseł Zjednoczonej Prawicy Beata Kempa mówi, że prezydent swoją decyzją potwierdził, że jest funkcjonariuszem Platformy Obywatelskiej.
– Prezydent właściwie wpisał się w klimat kampanii wyborczej, ponieważ ten dociskany kolanem, niezgodny z konstytucją projekt, został przeprowadzony w trakcie kampanii wyborczej, więc wpisał się w ten klimat. Podszedł do ustawy absolutnie bezrefleksyjnie, mimo iż mógł skorzystać z wielu bardzo dobrych opinii konstytucjonalistów i nie tylko. Przede wszystkim Katolicka Nauka Społeczna – widać, że pan prezydent zupełnie nie wziął pod uwagę elementów dotyczących takich wartości, jak godność życia ludzkiego, jak tożsamość człowieka. Przecież ta tożsamość – zgodnie z tą ustawą – może być zupełnie zachwiana. Mnie ta sytuacja nie zdziwiła i na pewno trzeba będzie po wyborach zrobić z tą ustawą absolutnie porządek – podkreśliła Beata Kempa.
Rządowa ustawa sankcjonuje metodę sztucznego zapłodnienia nie tylko dla małżeństw. Otwiera furtkę do in vitro dla par homoseksualnych, a także umożliwi eugeniczną selekcję ludzkich embrionów. To najbardziej liberalny dokument w całej Europie.
RIRM