Pracownicy Tauronu protestowali w Katowicach
2,5 tysiąca pracowników spółek należących do Tauron Polska Energia protestowało wczoraj w Katowicach w obronie swoich miejsc pracy oraz bezpieczeństwa energetycznego Polski. Protestujący domagali się także podwyżek płac.
Sytuacja w Tauron Polska Energia oraz spółkach od niej zależnych od wielu lat jest bardzo zła.
Problem, który nas tu dziś przywiódł jest bardzo poważny – zaznacza Radosław Mechliński z Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”
– Chodzi o „morderstwo” polskiej energetyki – likwidację miejsc pracy, tzw. outsourcing pracy. Za chwilę dojedzie do tego, że mówiąc o bezpieczeństwie energetycznym będziemy mogli powiedzieć, że ono było i nigdy go już w Polsce nie będzie – mówi Radosław Mechliński.
Grupa Tauron Polska Energia w ramach restrukturyzacji prowadzi program dobrowolnych odejść. Z roku na rok załoga regularnie się zmniejsza.
– W miejsce tych odchodzących od kilku lat w naszej grupie nie ma przyjęć. Czyli obowiązki, które wykonywaliśmy w większej ilości pracowników, teraz spadają na mniejszą ilość ludzi – zwraca uwagę Zbigniew Dykowski, pracownik TAURON Wytwarzanie.
Za dodatkową i dłuższą pracę pracownicy nie otrzymują pieniędzy. Firma zamyka również kolejne lokalne oddziały.
– Pracownicy dojeżdżają już po kilkadziesiąt kilometrów do pracy, w związku z tym organizuje się im dyżury po kilkanaście godzin. Są przemęczeni, zestresowani. Ludzi jest coraz mniej, często nie znają terenu – podkreśla Krzysztof Kisielewski z Forum Związków Zawodowych.
To bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa energetycznego. Naprawy awarii są znacznie spowolnione. Często koordynuje je dyspozytor z odległego miejsca w Polsce.
– Ludzie mają uzasadnione pretensje, że długo czekają na wznowienie prądu, że nic się w tym kierunku nie dzieje – wskazuje Zbigniew Dykowski.
Protestujący domagają się gwarancji wzrostu wynagrodzeń na co najmniej pięć lat. Dziwią się, że Tauron wydaje duże środki na sponsoring i promocję, jednak nie ma pieniędzy na podwyżki dla pracowników.
– Postępujący paraliż i destrukcja wynagrodzeń pracowniczych odbywa się przy kilkudziesięcioprocentowych podwyżkach dla członków zarządu na przestrzeni ostatnich lat – zauważa Andrzej Sikora, przewodniczący Solidarności w Tauron Wytwarzanie.
Z protestującymi nie spotkał się nikt z przedstawicieli zarządu – mimo, że pracownicy apelowali o rozpoczęcie prawdziwego dialogu ze stroną społeczną. Petycje związkowców odebrali prezes i wiceprezes do spraw ekonomiczno-finansowych. Pracownicy zapowiadają, że jeśli ich postulaty nie zostaną spełnione, podejmą kolejne działania protestacyjne.
TV Trwam News/RIRM