Ponad 40 policjantów odniosło obrażenia w zamieszkach w Irlandii Północnej
41 policjantów zostało rannych w trwających od kilku dni zamieszkach w lojalistycznych dzielnicach miast w Irlandii Północnej – poinformowała we wtorek tamtejsza policja (PSNI).
Mimo apeli policji oraz polityków o spokój, w nocy z poniedziałku na wtorek znów doszło do aktów agresji: w Carrickfergus pod Belfastem w kierunku funkcjonariuszy poleciały butelki z benzyną, a na środku jednej z ulic rozpalono ogień, zaś w Londonderry podpalono samochód. W Londonderry, drugim co do wielkości mieście Irlandii Północnej, była to siódma noc zamieszek w ciągu ostatnich ośmiu.
Na napiętą atmosferę w lojalistycznych dzielnicach północnoirlandzkich miast złożyły się dwie sprawy. Od kilkunastu tygodni północnoirlandzcy unioniści i lojaliści, czyli zwolennicy utrzymania prowincji w składzie Zjednoczonego Królestwa, coraz głośniej wyrażają niezadowolenie z protokołu w sprawie Irlandii Północnej, który jest częścią umowy o brexicie i który faktycznie stworzył granicę celną między nią a pozostałą częścią kraju.
Natomiast bezpośrednią przyczyną wybuchu zamieszek była decyzja prokuratury z zeszłego tygodnia, by nie postawić nikomu zarzutów w związku z pogrzebem wysokiego rangą bojownika Irlandzkiej Armii Republikańskiej (IRA), w którym – mimo restrykcji przeciwepidemicznych – uczestniczyło ok. 2000 osób, w tym 24 polityków Sinn Fein.
PAP