fot. TV Trwam

[TYLKO U NAS] R. Cytacka: Domagamy się wsparcia politycznego, żeby nie zamykano szkoły i nie ograniczano dostępu do nauki dla naszych dzieci w języku polskim

Nie otrzymaliśmy jakiegokolwiek realnego zapewnienia, chociaż za chwilę usłyszymy to, co zawsze słyszymy, że otrzymamy wielkie wsparcie finansowe i tak dalej, ale nam nie chodzi o żadne wsparcie finansowe. My domagamy się wsparcia politycznego, żeby nie zamykano szkoły i nie ograniczano dostępu do nauki dla naszych dzieci w języku polskim. My chcemy zachować naszą tożsamość, tradycję i polską kulturę – powiedziała Renata Cytacka, wiceprezes Związku Polaków na Litwie, w rozmowie z portalem Radia Maryja.

„Nasz Dziennik” poinformował dziś o potencjalnym zamknięciu na Litwie ostatniej szkoły w rejonie święciańskim z polskim językiem nauczania, jaką jest Gimnazjum Żejmiana. Zdaniem mieszkających na Litwie Polaków jest to działanie umotywowane politycznie, którego celem jest pozbycie się polskich szkół z Litwy. Na razie planowane jest połączenie polskiej szkoły z litewską, co prawdopodobnie ostatecznie zakończy się zamknięciem polskiego oddziału. Polacy mieszkający w okolicy są zaniepokojeni tymi planami.

– Na razie jest tylko podjęty plan przez święciańską radę samorządową, że póki co nastąpi połączenie, ale wiemy już z doświadczenia i praktyki, na czym to połączenie polega, bo niespełna rok temu mieliśmy podobne doświadczenia w sąsiednim rejonie, gdzie też podobny proceder miał miejsce, czyli na zasadzie tymczasowego połączenia szkół dla rzekomego obniżenia kosztów administracyjnych, a dzisiaj de facto polskich szkół z polskim językiem nauczania nie ma. Dzieci są zmuszone przyjeżdżać kilkadziesiąt kilometrów i my obawiamy się, że podobna sytuacja może zdarzyć się w rejonie święciańskim – tłumaczyła wiceprezes Związku Polaków na Litwie.

My to postrzegamy tylko i wyłącznie pod kątem politycznym – podkreśliła rozmówczyni Radia Maryja.

– Bo jeśli ograniczymy dostęp dzieci do nauki, to wiadomym jest, że dzieci będą zmuszone chodzić do pobliskiej szkoły, w której będą uczyć się w języku litewskim, bo nie każdego rodzica z wiejskiej miejscowości stać na to, żeby dowozić swoje dzieci kilkadziesiąt kilometrów do polskiej szkoły, a nie zawsze jest możliwość korzystania z transportu szkolnego. Już teraz w innych miejscowościach dzieci muszą dojeżdżać codziennie 15-20 kilometrów i to jest absurd, żeby dziecko musiało codziennie tracić dodatkowe godziny na dojazd i powrót ze szkoły, a dodatkowo jest ono tym samym ograniczone i nie ma możliwości uczęszczania na jakiekolwiek zajęcia pozalekcyjne. Mamy XXI wiek i nie możemy w tym zakresie cofać się do czasów średniowiecza – zaznaczyła Renata Cytacka.

Póki co polskie władze zdają się nie dostrzegać problemu.

– Mieszkańcy naszych ziem piszą do różnych instytucji, począwszy od Ministerstwa Edukacji Narodowej i pełnomocnika do spraw Polonii i Polaków za granicą pana Jana Dziedziczaka, ale niestety nie mamy do tej pory żadnej reakcji. Nie otrzymaliśmy jakiegokolwiek realnego zapewnienia, chociaż za chwilę usłyszymy to, co zawsze słyszymy, że otrzymamy wielkie wsparcie finansowe i tak dalej, ale nam nie chodzi o żadne wsparcie finansowe. My domagamy się wsparcia politycznego, żeby nie zamykano szkoły i nie ograniczano dostępu do nauki dla naszych dzieci w języku polskim. My chcemy zachować naszą tożsamość, tradycję i polską kulturę. Niezbędne jest dla nas wsparcie polityczne ze strony polskich władz, którego niestety nie mamy – powiedziała wiceprezes Związku Polaków na Litwie.

Niedawno podpisano polsko-litewskie memorandum o systematycznym monitorowaniu jakości edukacji mniejszości narodowych. Litwa zdaje się próbować ominąć ten dokument.

– Chciałabym zauważyć, że w tym dokumencie w ogóle nie uwzględniono naszych dwóch podstawowych postulatów, które w tej chwili są bardzo niebezpieczne dla polskiego szkolnictwa na Litwie. Chodzi przede wszystkim o kwestię matury z języka państwowego na Litwie oraz ujednoliconego programu nauczania języka litewskiego od pierwszej klasy. Te dwa najbardziej newralgiczne punkty są na dzisiaj pominięte w memorandum pomimo tego, że od 2011 roku non stop pisaliśmy i mówiliśmy o tym, że ujednolicony egzamin wygląda tak, jakby nasz polski uczeń chodził do litewskiej szkoły i był z litewskiej rodziny. Poza tym wymogi edukacyjne są tak zawyżone, że nie tylko uczniowie z polskich szkół pisząc maturę z języka litewskiego mają z tym trudności – akcentowała Renata Cytacka.

Związek Polaków na Litwie próbuje działać bezpośrednio na Litwie, aby nie dopuścić do zamknięcia polskiej szkoły.

– Bardzo aktywnie działamy na poziomie rządowym. Staramy się znaleźć jakieś rozwiązanie tutaj na miejscu poprzez różne działania i już są poczynione pewne kroki, bo pewna pula pieniędzy została skierowana poprzez naszych przedstawicieli, którzy są w rządzie na to, aby brak funduszy przestał być argumentem po stronie litewskiej. Zdajemy sobie sprawę, że bardzo wiele zależy od nas i tego, jak bardzo będziemy zdeterminowani i oddani tej sprawie, więc działamy bardzo aktywnie na dosłownie każdym szczeblu – podsumowała rozmówczyni Radia Maryja.

Jakub Gronczakiewicz/radiomaryja.pl

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl