Polscy przewoźnicy drogowi zaniepokojeni propozycją KE
Polscy przewoźnicy drogowi są zaniepokojeni planami Komisji Europejskiej. Chodzi o propozycję nałożenia na firmy transportowe obowiązku wypłacania płacy minimalnej kierowcom wykonującym przewozy międzynarodowe. Ma być ona stosowana, jeśli kierowca spędzi więcej niż trzy dni w miesiącu w danym kraju.
Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych podkreśla, że KE, która miała być stróżem porządku w Unii Europejskiej, poddaje się raczej lobbingowi bogatych państw starej Unii, natomiast nic nie robi, aby strzec podstawowych reguł gry w UE.
Jan Buczek dodaje, że zmiana reguł w transporcie międzynarodowym negatywnie odbije się na polskich przewoźnikach.
– Tak nie może być. Nie leczy się przyczyny, tylko leczy się objawy. Niemieccy politycy chcą nas dosłownie z tego rynku usunąć. Robią wszystko co możliwe, żeby zablokować nam możliwość wykonywania usług. Nie wiemy co mamy zrobić. Nasz potencjał to 230 tys. samochodów, około 300 tys. zatrudnionych kierowców – to jest poważna sprawa. Przechodzi już nie tylko w sferę społeczną, ale też i finansową – wskazuje prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych.
Jeśli propozycje KE wejdą w życie, pozycja naszych przedsiębiorstw wobec konkurentów z zachodniej Europy będzie bardzo trudna – dodaje Jan Buczek.
Krytycznie do unijnych propozycji wypowiedział się także minister infrastruktury Andrzej Adamczyk i zapowiedział, że Polska będzie szukała sojuszników, by zablokować te rozwiązania.
RIRM/PAP