W Polsce wykryto drób potencjalnie skażony szkodliwą substancją
W Polsce wykryto kurczaki potencjalnie skażone szkodliwą substancją tzw. fipronilem. Mięso zostało zabezpieczone i jest badane. Informacje na ten temat podał Główny Lekarz Weterynarii Paweł Niemczuk.
Około 4,9 tys. kur do uboju trafiło do Polski 31 lipca z Niemiec. Na fermie, z której pochodzi drób stosowano preparat zawierający fipronil.
Mięso sprzedano m.in. do hurtowni w Gdańsku, w Gdyni oraz w Nowym Dworze Mazowieckim. Punkty te są obecnie nadzorowane przez Inspekcje Weterynaryjną. Jeżeli substancja zostanie wykryta, mięso wróci do Niemiec bądź zostanie zutylizowane.
Poseł Robert Telus, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, zaznacza, że trzeba również sprawdzić, kto jest odpowiedzialny za sprowadzenie skażonego drobiu do Polski.
– Oczywiście trzeba to zbadać. Jeżeli potwierdzi się, że mięso jest zakażone, to trzeba je zutylizować i sprawdzić, dlaczego zostało sprowadzone do Polski i czy ten, kto sprowadzał, wiedział o tym, że jest ono zakażone. Bywa tak, że sprowadzający mięso wie o tym, że jest skażone, ale sprowadza je, bo jest tańsze. Jeżeli by się to potwierdziło, to tego, który to mięso sprowadzał, trzeba jak najszybciej ukarać, by taka sytuacja się nie powtórzyła – podkreśla Robert Telus.
W ubiegłym tygodniu KE poinformowała, że jaja skażone fipronilem wykryto w 15 krajach UE i dwóch spoza niej. Trafiły one również do Polski.
Skandal rozpoczął się w Holandii i Belgii. Tam okazało się, że holenderska firma specjalizuje się w dezynsekcji kurzych ferm fipronilem.
Środek jest zakazany w hodowli zwierząt przeznaczonych do produkcji żywności.
RIRM