Politycy PiS przedstawili projekt ustawy dotyczący odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów
Do Sejmu trafił projekt Prawa i Sprawiedliwości ws. odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów. To kolejna inicjatywa, której celem jest zakończenie sporu z Komisją Europejską i odblokowanie środków z Krajowego Planu Obudowy. Wcześniej swój projekt złożył prezydent Andrzej Duda.
W przeciwieństwie do prezydenckiej inicjatywy, w poselskim projekcie nie ma mowy o likwidacji Izby Dyscyplinarnej. Zamiast tego proponowana jest zmiana jej kompetencji.
W myśl projektu, Izba nadal mogłaby rozpatrywać sprawy zawodów prawniczych, jednak bez możliwości dyscyplinowania sędziów. Te postępowania trafiałyby do Sądu Najwyższego.
Rozstrzygnięcia zapadałyby w losowo wybranych składach. W pierwszej instancji byłyby one trzy-, a w drugiej siedmioosobowe. Przewidziany jest też udział ławników.
Poseł PiS-u Marek Ast, przedstawiciel wnioskodawców, mówi, że kolejne rozwiązanie ma także wzmocnić konstytucyjną ochronę niezawisłości sędziowskiej.
– Przesądzamy, że treść wydanego przez sędziego orzeczenia nie powinna być podstawą wszczęcia wobec niego postępowania dyscyplinarnego, chyba że to orzeczenie zostało wydane z rażącym naruszeniem prawa, było wynikiem działania z pewną premedytacją. Jest to oczywiste, gdyż tak też stwierdzało orzeczenie TSUE i ten punkt z orzeczenia Trybunału wręcz transponujemy do naszego projektu. To powinno rozwiewać wątpliwości KE, środowiska sędziowskiego i opozycji – zaznacza Marek Ast.
Projekt PiS-u nie był konsultowany z Solidarną Polską i prezydentem Andrzejem Dudą. Poseł Marek Ast zapewnia jednak, że wszystkie strony – zarówno prezydencka, jak i rządowa – będą brać udział w pracach nad ostatecznym kształtem ustawy.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce jest niezgodny z prawem UE. W związku z tym, KE blokuje Polsce fundusze z KPO.
RIRM