Pogotowie strajkowe w Przewozach Regionalnych
Związkowcy z przewozów regionalnych podjęli dziś decyzję o ogłoszeniu pogotowia strajkowego we wszystkich zakładach. Data protestu na początku grudnia.
Z wyznaczeniem daty protestu kolejarze poczekają na wyniki spotkania z minister Elżbietą Bieńkowską, które ma się odbyć na początku grudnia.
Związkowcy zapewniają że nie chcą strajku, ale sytuacja spółki jest dramatyczna, a oni nie mogą być pewni ani zatrudnienia, ani tego, czy będzie ona nadal istniała.
– Dzisiaj przeanalizowaliśmy nasze wizyty w poszczególnych zakładach. Przez ostatnie 2 tygodnie spotykaliśmy się z załogami poszczególnych zakładów i z tych naszych spotkań wynika duża determinacja do podjęcia strajku. Nastąpi on w sytuacji, w której nie będzie woli naprawy Przewozów Regionalnych przez właścicieli, nie będzie stabilizacji i gwarancji zatrudnienia. Pracownicy potwierdzili tu to, co wyrazili wcześniej w referendum. Z dużą dezaprobatą przyjmujemy swoistą ignorancję i brak poczucia odpowiedzialności samych właścicieli, czyli marszałków województw za samą spółkę Przewozy Regionalne – mówi Leszek Miętek, przewodniczący Kolejowych Związków Zawodowych.
Leszek Mietek dodał, że związkowcy zastanawiają się czy za powołaniem niektórych spółek wojewódzkich przez marszałków nie stoją zjawiska korupcyjne.
– My nie możemy zrozumieć takiej sytuacji, że właściciele spółki Przewozy Regionalne tworzą konkurencję, która jest znacznie droższa w poszczególnych województwach, niż same Przewozy Regionalne. Sztandarowym przykładem są chociażby Koleje Śląskie. Dziś Urząd Marszałkowski musi zapłacić na funkcjonowanie Kolei Śląskich kilkadziesiąt milionów złotych więcej, a Koleje Śląskie dają ofertę przewozową na poziomie 40 proc. ilości pociągów wykonywanych kiedyś przez przewozy regionalne. Z pewnością nie jest to poprawa jakości dla podróżnych – stwierdza Leszek Miętek.
RIRM