Po zmianie władzy w szpitalach chętniej zabijane są nienarodzone dzieci „ze wskazań medycznych”
Szpitale zmieniły podejście do wykonywania tzw. aborcji ze wskazań medycznych. W tym roku możemy się więc spodziewać kolejnego wzrostu liczby zabijanych dzieci nienarodzonych w Polsce.
Po zmianie władzy szpitale chętniej zabijają nienarodzone dzieci „ze wskazań medycznych” niż za rządów Zjednoczonej Prawicy – podał „Dziennik Gazeta Prawna”, powołując się na przeprowadzoną ankietę. Odpowiedzi dotyczącej przeprowadzania tzw. aborcji udzieliło 20 szpitali. Gazeta podała, że z zebranych danych wynika, iż obecnie lekarze nie odmawiają zabójstwa dziecka matce, która „ma do aborcji wskazania”. Placówki powołują się na przesłankę zagrożenia dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej. Wśród powodów są wskazania psychiatryczne.
Już w ubiegłym roku według danych Ministerstwa Zdrowia wykonano w Polsce 425 tzw. legalnych aborcji i było to około trzy razy więcej niż w 2022 roku. W tym roku możemy spodziewać się kolejnego wzrostu.
– Wiemy, że to jest furtka. Na całym świecie tak to się odbywa, że jeśli prawo nie pozwala na tzw. aborcję na życzenie, to aborterzy próbują między innymi takim sposobem wprowadzać aborcję na życzenie. Zdrowie psychiczne jest bardzo ważne, ale jednocześnie jest bardzo trudno mierzalną kategorią, którą można szeroko interpretować. Pod taką kategorię regularnie podpinane są sytuacje, gdy u dziecka podejrzewa się jakąś chorobę. Dzisiaj aborcja eugeniczna jest dokonywana ze względu na bierność organów ścigania i na uchylenie furtki zdrowia psychicznego, której nie ma w ustawie – zwróciła uwagę Magdalena Korzekwa Kaliszuk.
Po realizacji zapowiadanej przez rząd Donalda Tuska liberalizacji prawa w zakresie ochrony życia dzieci nienarodzonych w Polsce liczba tzw. aborcji może być jeszcze wyższa.
RIRM