PO boi się reakcji homoseksualistów?
Politycy PO boją się czy stworzony przez partię projekt ustawy o związkach partnerskich spodoba się homoseksualistom – napisał jeden z dzienników.
Projekt ma trafić do Sejmu, ale na razie politycy zastanawiają się czy nie zniechęci on liberalnych światopoglądowo wyborców PO oraz organizacji zrzeszających mniejszości seksualne.
Jedna z gazet napisała, że projekt PO nie zawiera sformułowania „związki partnerskie”. Projekt nosi nazwę „ustawa o wspólnym pożyciu”. Według partii oznacza to prowadzenie wspólnego gospodarstwa domowego przez tzw. partnerów, którzy są w emocjonalnym związku. Ci, którzy chcieliby z partnerem czy partnerką zadeklarować, że są tego rodzaju parą, mieliby przed notariuszem składać pisemne oświadczenie.
Tymczasem prof. Krystyna Pawłowicz mówi, że PO martwi się o sondaże, ale co więcej, często zmieniając nazwę projektu, świadomie wprowadza w błąd społeczeństwo.
– Kolejne podejście PO do przeforsowania, już u schyłku rządów PO i premiera Tuska, projektu ustaw różnie nazywanych: albo o małżeństwach homoseksualnych, albo o związkach partnerskich, albo teraz pod nazwą o wspólnym pożyciu jest dokładnie tym samym. Chodzi o zalegalizowanie, o nadanie statusu prawnego relacjom symulującym związek małżeński. Kolejne zmiany samego tytułu oznaczają tylko, że chodzi o wprowadzenie w błąd coraz bardziej czujnego polskiego społeczeństwa, które w kolejnych badaniach wypowiada się przeciwko tego rodzaju prawnie rozumowanym relacjom. W Polsce nie jest zakazany homoseksualizm. Ci ludzie funkcjonują i korzystają jako obywatele ze wszystkich praw. Nikt im do łóżka nie zagląda – powiedziała poseł Krystyna Pawłowicz.Prof. Pawłowicz dodaje, że art. 18 Konstytucji RP zabrania prawnej legalizacji
i upodobniania jakiejkolwiek relacji jednopłciowej do małżeństwa. Poseł przypomina, że to właśnie sam premier Donald Tusk publicznie, w Sejmie, wielokrotnie szkodził sobie i partii. Ustawa o związkach stała się początkiem końca obecnego rządu – stwierdziła.
RIRM