PiS: Zwycięstwo w wyborach R. Trzaskowskiego zagrozi relacjom z USA
Politycy Prawa i Sprawiedliwości alarmują, że ewentualne zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich zagrozi relacjom polsko-amerykańskim. Przypomnieli oni, że prezydent Warszawy i inni działacze Platformy Obywatelskiej (w tym premier Donald Tusk) w swoich wypowiedziach pogardliwie odnosili się do Donalda Trumpa.
Posłowie Marcin Przydacz i Andrzej Śliwka mówili na wtorkowej konferencji o zagrożeniach płynących z objęcia najwyższego urzędu w państwie przez kandydata Koalicji Obywatelskiej.
Przypomnieli oni wypowiedź Rafała Trzaskowskiego, który przekonywał, że wybór Donalda Trumpa na prezydenta USA będzie sprzeczny z polską racją stanu.
💬 Poseł PiS @marcin_przydacz: To jak polska dyplomacja ułoży się z nową dyplomacją USA jest niezmiernie ważne. Słowa mają znaczenie nie tylko w kontekście podejmowanych decyzji, ale też w kontekście tworzenia atmosfery tych decyzji. Czy słowa premiera Tuska, R. Trzaskowskiego… pic.twitter.com/bfIdDKYt7l
— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) January 14, 2025
Politycy PiS zwrócili uwagę, że tego typu wypowiedzi ujawniają wielką krótkowzroczność obecnego prezydenta Warszawy i całej ekipy rządzącej. Dlatego niebezpieczeństwo związane z tym, że zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego w wyborach prezydenckich może zagrażać polskiej polityce zagranicznej, jest bardzo wysokie – mówił poseł Marcin Przydacz.
– To, jak polska dyplomacja ułoży się w relacjach z nową administracją amerykańską jest niezmiernie ważne. Czy te słowa, które padały z ust najważniejszych polityków koalicji rządzącej, począwszy od pana premiera Tuska, ale także wiceprzewodniczącego PO, pana Rafała Trzaskowskiego, Radka Sikorskiego – ministra spraw zagranicznych – budują pozytywną atmosferę z przyszłą administracją republikańską? Czy obrażanie prezydenta Stanów Zjednoczonych – najpotężniejszego państwa świata – jest w polskiej racji stanu? Mamy pełne prawo podejrzewać, że te relacje mogą się nie układać najlepiej, a straci na tym przede wszystkim bezpieczeństwo państwa polskiego – podkreślił Marcin Przydacz.
Posłowie PiS zaznaczyli, że to rząd Zjednoczonej Prawicy podniósł rangę relacji polsko-amerykańskich na najwyższy poziom.
Dodali, że ze względu na obecną sytuację geopolityczną przyszłym prezydentem Polski powinna zostać osoba, która będzie zabiegała o utrzymanie tych relacji.
RIRM