Petro Poroszenko na wolności
Były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podejrzany o zdradę stanu i wspieranie terroryzmu nie został aresztowany, czego domagała się prokuratura. Ma jednak zdać zagraniczny paszport.
– Wielkie podziękowania dla wszystkich za troskę. Trzymajcie się mocno! Idziemy do przodu! I wygramy! – podkreślił Petro Poroszenko.
Prokuratura domagała się aresztowania Petra Poroszenki. Ostatecznie jednak sąd zdecydował o nałożeniu na byłego prezydenta tzw. osobistych zobowiązań, zdeponowania dokumentów, które umożliwiają politykowi wyjazd za granicę. Ma także stawiać się na wezwanie śledczego. Poroszenko wskazywał, że oddanie paszportu zagranicznego stanowi przeszkodę dla jego działalności politycznej. Były prezydent Ukrainy w grudniu opuścił swój kraj. Wrócił w poniedziałek. Jego powrót zbiega się z największym kryzysem w kraju, kiedy Rosja gromadzi tysiące żołnierzy na granicy z Ukrainą, budząc obawy przed inwazją.
– Naszą wspólną misją jest nie pozwolić Zełenskiemu na zmianę władzy i przejęcie najgorszych tradycji Janukowycza w celu przekształcenia kraju w złą kopię Rosji – powiedział były prezydent Ukrainy.
Jak podaje agencja Interfax, w trakcie wczorajszego zgromadzenia przed sądem doszło do przepychanek z policją. Media informują również, że użyto gazu łzawiącego. Z kolei policja przekazała, że ranny został jeden policjant i jeden uczestnik akcji. Nikogo nie zatrzymano.
TV Trwam News