P. Walentynowicz: Informacja o wybuchu w Tupolewie nie jest zaskoczeniem
W zapisie jednego z rejestratorów Tu-154M jest gwałtowny, niewytłumaczalny wzrost ciepła na czujniku temperatury samolotu, po którym nastąpiła katastrofalna seria awarii – informuje tygodnik „Gazeta Polska”.
Gazeta wskazuje, że trudno to racjonalnie wytłumaczyć jakimikolwiek innymi przyczynami niż eksplozja.
Według tygodnika odkrycie nastąpiło dzięki odnalezieniu w materiałach Polskiej Komisji Badania Wypadków Lotniczych wyciętego przez tzw. komisję Millera fragmentu zapisu z polskiej czarnej skrzynki ATM.
Piotr Walentynowicz – wnuk Anny Walentynowicz, która zginęła pod Smoleńskiem – zwraca uwagę, że to już kolejny dowód na wybuch w Tupolewie.
– Dla mnie kwestia tego, że na pewno mieliśmy do czynienia z wybuchem nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem. Pytanie: co ten wybuch wywołało? Natomiast sam fakt, że był wybuch, to z tą informacją już się obyłem i zostało to przedstawione w postaci zupełnie innych dowodów, odkształceń materiałów, analiz, które zespół śledczy wykonał. Natomiast to, że pozyskali kolejny element tej sprawy, czyli zapisy z któregoś z rejestratorów, to oczywiście bardzo ważne i jest potrzebne dla śledztwa, natomiast u mnie nie wywołuje żadnej reakcji zaskoczenia – mówi Piotr Walentynowicz.
Podkomisja przy MON-ie ds. ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej w specjalnym komunikacie potwierdziła informacje podane przez tygodnik.
RIRM