Odstąpiono od akcji poszukiwawczej w kopalni „Pniówek”. Ogromne zagrożenie dla ratowników stanowią wybuchy metanu
W kopalni „Pniówek” odstąpiono od akcji poszukiwawczej. Wszystko przez ogromne zagrożenie, jakie stanowią wybuchy metanu. Ta część kopalni została teraz odizolowana. Do tej pory nie odnaleziono siedmiu górników.
O kulisach odstąpienia od akcji poszukiwawczej w kopalni „Pniówek” opowiedział Tomasz Cudny, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
– To są bardzo trudne decyzje, ale to jest bezpieczeństwo ratowników, którzy wykonywaliby swoje zadania z bardzo dużym obciążeniem. Wysyłanie ich w tak niebezpieczny rejon byłby wręcz nieodpowiedzialną decyzją kierownictwa kopalni czy kierownictwa spółki – mówił Tomasz Cudny.
(1/3) Akcja ratownicza w kopalni #Pniówek w Pawłowicach ogranicza się do izolacji rejonu katastrofy. Taką decyzję – ze względu na duże zagrożenie kolejnymi wybuchami metanu i bezpieczeństwo zastępów ratowniczych – podjął sztab kryzysowy poszerzony o naukowców.
— JSW S.A. (@jsw_sa) April 22, 2022
– Determinacja zastępów ratowniczych, które mogą pracować w tej strefie, była duża. Jak doszli i przekroczyli setny metr, to za każdym razem wycofywanie, bo ci, którzy ulegli wpływom podmuchu, to byli wycofani po ewakuacji. (…) Mimo stabilizacji prądów powietrza, które były, nastąpił znowu kolejny wybuch – wskazał Edward Paździorko, wiceprezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej do spraw technicznych i operacyjnych.
(2/3) Od początku akcja prowadzona była w trudnych warunkach. Znacznemu pogorszeniu sytuacja uległa w czwartek wieczorem podczas dokładania kolejnych odcinków lutniociągu. W trakcie wycofywania ratowników doszło do wybuchów, w wyniku których podmuchy objęły 10 ratowników.
— JSW S.A. (@jsw_sa) April 22, 2022
– Moja rozmowa w obecności panów prezesów z rodzinami i żonami poszkodowanych pracowników, którzy pozostają na dole, polegała na tym, że zostały te osoby poinformowane jako pierwsze o tej tragicznej sytuacji. Ze strony kopalni objęliśmy je szeroko pojętą opieką pod względem psychologicznym. Proszę wierzyć, że to są sytuacje bardzo trudne – podsumował Aleksander Szymura, wicedyrektor ds. pracy kopalni.
(3/3) Ośmiu z nich z lekkimi obrażeniami trafiło do szpitali, między innymi w Jastrzębiu-Zdroju, Żorach, Rybniku, Wodzisławiu Śląskim i Pszczynie. Kilku z nich zostało na obserwacji, pozostali zostali wypisani do domów. Ich zdrowiu i życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
— JSW S.A. (@jsw_sa) April 22, 2022
TV Trwam News