Blisko dwa tygodnie od wybuchu metanu w kopalni „Pniówek”, prowadzona tysiąc metrów pod ziemią akcja ratownicza została zakończona. Za tamą, która odizolowała zagrożone wyrobiska od pozostałych chodników, pozostało siedmiu górników. Ratownicy wrócą po nich, gdy w otamowanym rejonie wygaśnie pożar.
Na powierzchnię bez oznak życia transportowane są ciała kolejnych górników po wstrząsie w kopalni „Zofiówka”. Dziś Jastrzębska Spółka Węglowa planuje częściowe lub całkowite podsumowanie akcji ratowniczej.
Musi być powołana komisja przez Wyższy Urząd Górniczy. Pan premier zapowiedział kontrole. Dzisiaj wypada się tylko modlić za tych, co zginęli i są jeszcze pod ziemią – powiedział Bogusław Hutek, przewodniczący Sekretariatu Krajowej Sekcji Górnictwa Węgla Kamiennego NSZZ „Solidarność”, w poniedziałkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja, odnosząc się do sytuacji po wybuchach w kopalniach „Pniówek” oraz „Zofiówka”.
Prezes Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach (WUG) powołał w poniedziałek komisję, która będzie badała przyczyny i okoliczności sobotniego wypadku w kopalni „Zofiówka” w Jastrzębiu-Zdroju, gdzie doszło do wstrząsu i wypływu metanu.
Kolejni dwaj górnicy z kopalni „Zofiówka” na Śląsku nie żyją. Tym samym bilans zabitych w efekcie sobotniego wstrząsu wzrósł do sześciu. Poszukiwanych jest jeszcze czterech górników. Trwa akcja ratownicza. W niedzielny wieczór zmarł z kolei 31-letni górnik z kopalni „Pniówek” w Pawłowicach, który był leczony w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. To szósta śmiertelna ofiara środowych wybuchów metanu w zakładzie. Cały czas nie odnaleziono siedmiu osób.
W kopalni „Pniówek” odstąpiono od akcji poszukiwawczej. Wszystko przez ogromne zagrożenie, jakie stanowią wybuchy metanu. Ta część kopalni została teraz odizolowana. Do tej pory nie odnaleziono siedmiu górników.
Górnikom pracującym w czeskiej kopalni w Karwinie i ich rodzinom zapewniono pomoc psychologiczną oraz transport na miejsce tragedii – poinformował w piątek wojewoda śląski Jarosław Wieczorek, który przebywa w Karwinie.
Spośród 13 górników, którzy zginęli w kopalni w czeskiej Karwinie, 12 ma obywatelstwo polskie, w tym jeden z nich od ponad 20 lat mieszkał na terenie Republiki Czeskiej – poinformował premier Mateusz Morawiecki na miejscu katastrofy.
Wyrazy najgłębszego współczucia wszystkim bliskim ofiar katastrofy górniczej w Karwinie. To ogromna tragedia dla wszystkich Polaków i Czechów – napisał w piątek rano na Twitterze premier Mateusz Morawiecki.
13 górników, w tym 11 Polaków i 2 Czechów zginęło w czwartek w kopalni w Karwinie – poinformowali w piątek rano przedstawiciele władz kopalni.
Kiedy około północy potwierdziły się informacje, że wśród poszkodowanych górników są obywatele polscy, premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o wylocie do Czech – poinformował w piątek PAP szef KPRM Michał Dworczyk. Rano szef rządu będzie ze współpracownikami w kopalni w Karwinie – dodał.
W czasie wybuchu pod ziemią pracowało 23 górników, w tym 22 Polaków – poinformował rzecznik kopalni Ivo Czelechovsky. Pięć osób zginęło, osiem uznano za zaginione, dziesięć zostało rannych., w tym trzy osoby hospitalizowano.