fot. PAP/Paweł Supernak

NIK wskazała nieprawidłowości ws. wyborów korespondencyjnych

Najwyższa Izba Kontroli wskazała na nieprawidłowości przy organizacji wyborów korespondencyjnych. W ocenie Izby premier nie miał prawa zlecać żadnych działań m.in. Poczcie Polskiej. Piotr Müller, rzecznik rządu, odpowiedział, że premier działał zgodnie z prawem.

Wiosna 2020 roku – Polska zmaga się pandemią koronawirusa. Równocześnie kończy się kadencja prezydenta Andrzeja Dudy. Konieczne jest przygotowanie wyborów. Większość sejmowa 6 kwietnia zdecydowała, że głosowanie odbędzie się w formie korespondencyjnej 10 maja. Na podstawie specjalnej ustawy organizację głosowania rząd zlecił Poczcie Polskiej oraz Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych. Przez sprzeciw wicepremiera Jarosława Gowina oraz obstrukcję Senatu wybory się nie odbyły. Cały proces prześwietliła Najwyższa Izba Kontroli.

– Najwyższa Izba Kontroli negatywnie oceniła proces przygotowania wyborów powszechnych na prezydenta RP zarządzonych na 10 maja 2020 roku – poinformował Marian Banaś, prezes NIK.

Izba przekonywała, że jedynym organem uprawnionym do przygotowania wyborów była Państwowa Komisja Wyborcza, a premier nie miał prawa wydać decyzji administracyjnych niezbędnych do przygotowania wyborów korespondencyjnych i druku kart wyborczych. Celem rządu było przeprowadzenie wyborów w konstytucyjnym terminie – odpowiedział Piotr Müller.

– Prezes Rady Ministrów oraz szef KPRM działali zgodnie z przepisami prawa. Stali również na straży wykonania przepisów konstytucyjnych, które mówiły, w jakim terminie powinny odbywać się wybory prezydenckie zarządzone przez marszałka Sejmu na 10 maja – argumentował rzecznik rządu.

Według NIK doszło do naruszenia ustawy o ochronie danych osobowych. Chodzi o wniosek Poczty Polskiej do ministra cyfryzacji i samorządów o udostępnienie danych osobowych wyborców z rejestru PESEL.

– Kiedy Poczta Polska zażądała dokumentów, nie było normy prawnej, która by uprawniała ten podmiot do żądania przekazania danych osobowych – wskazywał Bogdan Skwarka, dyrektor departamentu administracji publicznej NIK.

Izba zarzuca rządowi, że działał bardzo szybko, nie analizował sytuacji i nie przewidywał kosztów. Głosowanie, które się nie odbyło, kosztowało blisko 80 milionów złotych. NIK złoży zawiadomienia do prokuratury na zarządy Poczty Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, które – co wynika z kontroli – miały rzekomo przekroczyć swoje uprawnienia.

– Te instytucje, zgodnie z prawnie wydanymi decyzjami przez Prezesa Rady Ministrów, miały obowiązek podjęcia czynności technicznych – wyjaśniał Piotr Müller.

W odpowiedzi na raport NIK przedstawiciele wszystkich sił opozycyjnych domagają się ukarania członków rządu z premierem na czele.

– Mieliśmy tutaj do czynienia z politycznym sprawstwem kierowniczym ze strony Mateusza Morawieckiego – ocenił Robert Winnicki, poseł Konfederacji.

– To jest zawiadomienie, które powinno być kluczowym zawiadomieniem i wnioskiem płynącym z raportu – zaznaczył Robert Biedroń, europoseł Lewicy.

Opozycja chce też dymisji premiera i jego współpracowników.

– Każda osoba, która brała udział w wydaniu nielegalnych decyzji, wcześniej czy później stanie przed sądem – zapewniał Borys Budka, lider Platformy Obywatelskiej.

Zablokowanie wyborów korespondencyjnych leżało w interesie Platformy, która wymieniła swojego kandydata na prezydenta. Źle ocenianą Małgorzatę Kidawę-Błońską zastąpił Rafał Trzaskowski, który wszedł do II tury.

Raport NIK-u jest problemem dla Prawa i Sprawiedliwości – podkreślił Bartosz Brzyski, politolog.

– Tym bardziej, że zbliża się premiera Nowego Ładu, czyli głównej osi zamachowej najbliższych miesięcy w polityce rządu – dodał Bartosz Brzyski.

Komentatorzy zwracają uwagę, że raport NIK-u pojawił się w trakcie otwartego konfliktu prezesa Mariana Banasia z partią rządzącą, z której się wywodzi. Po medialnych doniesieniach o nieprawidłowościach śledczy prześwietlają majątek prezesa NIK oraz jego rodziny. Raport można odczytać jako próbę wywarcia presji na obozie rządzącym – zauważył dr Leszek Pietrzak, historyk.

– Myślę, że to jest takie mocowanie się. Należy brać pod uwagę to, że może jeszcze dojść do eskalacji w relacjach Banasia z władzą. To znaczy, że mogą być kolejne oskarżenia związane z przeprowadzeniem ostatnich wyborów – mówił dr Leszek Pietrzak.

Wybory prezydenckie ostatecznie odbyły się w tradycyjnej formie 28 czerwca, a druga tura 12 lipca. Wygrał je prezydent Andrzej Duda.

TV Trwam News

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl