Niestety, istnieje przyzwolenie na akty przemocy wobec Kościoła katolickiego

Z ks. Waldemarem Cisłą, dyrektorem Sekcji Polskiej międzynarodowej organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie, która przygotowuje raporty o prześladowaniach chrześcijan w różnych rejonach świata, rozmawia Sławomir Jagodziński

Polityczne kręgi europejskie i amerykańskie nie są skłonne wymóc na władzach Indii radykalnych działań, które położyłyby kres krwawym prześladowaniom chrześcijan w tym kraju i pociągnęły do odpowiedzialności oprawców. Czy nie uważa Ksiądz, że za słaby jak dotychczas jest głos protestu i solidarności z cierpiącymi chrześcijanami w Europie, ale też i w Polsce?

– Sytuacja ta przypomina prześladowania, jakie miały i mają jeszcze miejsce w Sudanie. Po wielu latach, gdzie interes polityczny i gospodarczy zamykał usta politykom pod naciskiem opinii publicznej, zdecydowano się mówić na ten temat. Zastanawiające jest, z perspektywy ludzi wierzących, tak wybiórcze traktowanie przez eurokratów tematyki prześladowania chrześcijan, mordowania ich w nieludzki sposób, w opozycji do takiej nadwrażliwości tych samych wobec różnych mniejszości seksualnych. Rodzi się pytanie, czy taka sama obojętność spotkałaby podobne prześladowania wyznawców innych religii? Niestety, chyba zbyt często jesteśmy w klimacie francuskiego rozumienia tolerancji, gdzie istnieje przyzwolenie na wszelkie akty przemocy wobec Kościoła katolickiego, jak to miało miejsce w Wandei podczas rewolucji.


Może należałoby wezwać do bojkotu indyjskich towarów, może zaprotestować przed ambasadą Indii, przesyłać tam petycje z żądaniami do władz, aby położyły kres mordowaniu ludzi, niszczeniu ich domów i kościołów?


– Zauważmy, że temat ten jest nagłaśniany głównie przez media katolickie „Nasz Dziennik”, „Gościa Niedzielnego”, TV Trwam. Ale czemu inni milczą? Może warto w tle dyskusji o naszym wpływie na demokrację i ten temat głębiej przemyśleć. Oczywiście sugestia bojkotu różnych towarów, zwłaszcza na masową skalę, jest odpowiednim „argumentem”. Podobnie protesty pisane do przedstawiciela Indii, jakim jest ambasador – do czego zachęcam. Cytując jednego z biskupów sudańskich, to nie tylko nasze prawo – to obowiązek, uświadamiać innym, co dzieje się z naszymi siostrami i braćmi w wierze. Mając wolność wyznania, pamiętajmy, również w obliczu naszych doświadczeń historycznych, o tych, którzy doznają wielu przeciwności, łącznie z męczeństwem.


Czy nie za mało wymagamy od naszych polskich władz?


– Jeśli wychodzimy z założenia, że każdemu człowiekowi ochrzczonemu nie powinno być obojętne, co dzieje się z jego bratem czy siostrą w wierze, to chyba mamy odpowiedź na to pytanie. Myślę, że również postawy milczenia władzy, ponoć katolickiego w większości kraju, nie może usprawiedliwiać poprawność polityczna, bo rodzi się pytanie, w czyim imieniu sprawowana jest ta władza? Dobry przykład dała Konferencja Episkopatu Polski, wydając jednoznaczny komunikat w tej sprawie.


W Polsce jest Akcja Katolicka, wiele stowarzyszeń, wspólnot i ruchów skupiających młodzież… Pokolenie Jana Pawła II, obudź się – na naszych oczach w wielu rejonach świata mordowani są chrześcijanie – należałoby chyba dziś zawołać?


– Papież Benedykt XVI często upomina Europę, że zbyt zatopiła się w dobrobycie, konsumpcji i za bardzo zapomniała o Bogu. To jest chyba naoczny dowód obojętności i znieczulenia. Kiedy wspomnimy okres odchodzenia Papieża Jana Pawła II, pamiętamy o wspaniałej wspólnocie modlitwy. Może warto sięgnąć i odświeżyć tamten czas?


Wyznawcom Chrystusa w Indiach pomaga Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Jak obecnie ona wygląda? Czy zanotował Ksiądz obecnie jakieś większe zainteresowanie wsparciem dla chrześcijan w Indiach ze strony organizacji i ludzi prywatnych?


– Zachęcamy serdecznie do udziału w naszym Kalendarzu Modlitw, którego popularność powoli rośnie, coraz więcej osób pragnie przez cały rok otrzymywać intencje za prześladowanych, by modlić się wspólnie. Ta wspólnota modlitewna rozwijana od dwóch lat liczy już w tej chwili kilkaset osób. Dziękuję za liczne listy i maile z poparciem, jak również wsparcie materialne. To dzięki publikacjom „Naszego Dziennika” to zainteresowanie jest coraz większe. Na tej drodze dziękuję jeszcze raz wszystkim za wszelkie formy wsparcia i ponownie przypominam Sudan, nie zrażajmy się, efekty przychodzą…


Dziękuję za rozmowę.
drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl