Niespokojnie na Morzu Czerwonym
Napięcie na Morzu Czerwonym eskaluje, zakłócając światowy handel. Wspierani przez Iran rebelianci Huti ostrzelali kolejny amerykański statek.
Informację o kolejnym ataku na amerykański tankowiec przekazało Centralne Dowództwo USA.
„18 stycznia około godziny 21.00 wspierani przez Iran terroryści Huti wystrzelili dwie przeciwokrętowe rakiety balistyczne w stronę tankowca pływającego pod banderą Wyspy Marshalla, należącego do USA i obsługiwanego przez Grecję. Załoga zaobserwowała, jak rakiety uderzają w wodę w pobliżu statku. Nie zgłoszono żadnych obrażeń ani uszkodzeń statku” – poinformowało Centralne Dowództwo USA.
Dwa dni temu Huti zaatakowali amerykański masowiec, uszkadzając jednostkę i wywołując pożar na jej pokładzie. Załogę statku musiał podjąć indyjski okręt znajdujący się w rejonie Zatoki Adeńskiej, na której nastąpił atak. Po tym zdarzeniu Amerykanie ostrzelali cele w Jemenie, atakując pozycje, na których miały znajdować się gotowe do wystrzelenia rakiety. To wyłącznie samoobrona, która będzie kontynuowana – wskazywał Pentagon.
– Nie dążymy do wojny. (…) To Huti w dalszym ciągu wystrzeliwują rakiety manewrujące i przeciwokrętowe w niewinnych marynarzy i statki handlowe przepływające właśnie przez obszar, na którym odbywa się około 10-15 proc. światowego handlu. To, co robimy razem z naszymi partnerami, to samoobrona Stanów Zjednoczonych – powiedziała Sabrina Singh, zastępca sekretarza prasowego Pentagonu.
Z kolei rzecznik Departamentu Stanu USA oświadczył, że Stany Zjednoczone są zaangażowane w intensywne działania dyplomatyczne, których celem jest deeskalacja napięć w tym regionie.
TV Trwam News