fot. pixabay.com

Nieopłacalna inwestycja w farmy wiatrowe?

Budowa farm wiatrowych w Polsce wcale nie jest tak ekologiczna, jak się ją przedstawia – takiego zdania jest Kazimierz Grajcarek, były przewodniczący Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”.

Rząd przyjął w tym tygodniu projekt ustawy liberalizujący prawo dotyczące budowy wiatraków. W myśl proponowanych zapisów turbiny wiatrowe mogą być stawiane już w odległości 500 metrów od budynków mieszkaniowych.

Resort klimatu przekonuje, że inwestycje wokół elektrowni wiatrowej wpisują się w rządową politykę dywersyfikacji źródeł energii.

Kazimierz Grajcarek podkreślił, że budowa wiatraków może negatywnie wpłynąć m.in. na krajobraz. Wskazywał także na nieopłacalność tej inwestycji.

– Nikt nie policzył kosztów utylizacji wiatraków, utrzymania i ile trzeba wykorzystać energii elektrycznej, żeby taki wiatrak powstał. Trzeba to zlikwidować. Jak często polska energetyka może wykorzystywać wiatrak w przeciągu roku? Okazuje się, że tyle samo, albo więcej energii elektrycznej zużyjemy, żeby zbudować wiatrak i później go zlikwidować, niż on wyprodukuje energii elektrycznej – zaapelował Kazimierz Grajcarek.

W ocenie przewodniczącego, za promowaniem budowy wiatraków mogą stać silne lobby producentów turbin wiatrowych i fotowoltaiki.

RIRM

drukuj