Niemcy: Rozmowy potencjalnych koalicjantów
Angela Merkel pomimo zwycięstwa w wyborach, aby rządzić potrzebuje dwóch koalicjantów. Partie chadeckie otrzymały jedynie 32,9 proc. głosów. Dziś o godzinie 16:30 kanclerz spotkała się z potencjalnymi sprzymierzeńcami.
Kanclerz Angela Merkel wygrała wybory pomimo bardzo trudnej dla siebie sytuacji politycznej. Jak podkreśla prof. Piotr Mickiewicz z Akademii Marynarki Wojennej, strategia, jaką obrała szefowa rządu była bardzo umiejętna.
– Wygrała ją w sposób umiejętny, podkreślając pewne kwestie społeczne, które pozwoliły zniwelować znaczenie tego błędu politycznego, którym był stosunek do problemu nielegalnej migracji w pierwszym okresie jej zaistnienia – wskazuje prof. Mickiewicz.
Angela Merkel wyakcentowała kwestię konieczności napływu emigrantów jako siły roboczej niezbędnej do rozwoju niemieckiej gospodarki. Dodatkowo wprowadziła pakiet socjalny, który gwarantuje zwiększenie płacy minimalnej i zmniejszenie wieku emerytalnego. Efektem tych działań było zablokowanie potencjalnego zwycięzcy tych wyborów, czyli partii SPD.
– Koalicja, która powstanie, to jest koalicja CDU/CSU, FDP i Zielonych, czyli koalicja o charakterze socjalno-liberalnym – dodaje politolog.
Nowa koalicja – jak podkreśla prof. Mickiewicz – nie będzie więc różniła się od poprzedniej, ale będzie ona korzystniejsza dla Polski.
– Zieloni będą podnosić kwestie społeczno-gospodarcze. Najważniejszym elementem będzie kwestia stosunku Zielonych do Nord Stream 2. Zieloni od dawna deklarują, że są przeciwni budowaniu gazociągu Nord Stream 2 bez zgody państw członkowskich – zaznacza.
Ponadto partia SPD przejdzie do opozycji, co także przełoży się na działania w zakresie gospodarki.
– Polska umocni swoją pozycję jako partner gospodarczy Niemiec w Europie. Pamiętajmy, że obecnie Polska jest głównym partnerem gospodarczym w Europie Środkowo-Wschodniej wyprzedzając o ułamek procenta Federację Rosyjską, jeżeli chodzi o poziom globalnej wymiany handlowej z Republiką Niemiec – mówi prof. Mickiewicz.
Dzisiejsze spotkanie koalicjantów było jednym z wielu. Rozmowy mogą potrwać nawet kilka tygodni ze względu na poważne różnice zdań pomiędzy przedstawicielami partii.
TV Trwam News/RIRM