Niemcy: ekologiczni aktywiści blokują uruchomienie kopalni węgla brunatnego
Policja niemiecka szykuje się do usunięcia aktywistów ekologicznych blokujących ponowne uruchomienie kopalni węgla brunatnego w okolicy Akwizgranu w Nadrenii Północnej Westfalii.
Koncern RWE chce wznowić wydobycie węgla brunatnego w Akwizgranie. Dlatego pozyskał tereny przeznaczone na odkrywkę, w tym wieś Luetzerath. Ludność ewakuowano, a budynki będą zrównane z ziemią. Przeciw temu protestuje część byłych mieszkańców i aktywiści ekologiczni.
– Wierzymy, że możemy to utrzymać przez kilka tygodni. Uważamy też, że jeśli będzie nas dużo, a są nasi zwolennicy w innych miastach, to możemy zmienić tę decyzję – mówi Marlene Berger, aktywistka.
Aktywiści budują wokół wsi barykady, zasieki, kopią rowy – wszystko po to, aby uniemożliwić policji usunięcie ich z tego terenu. Działacze organizacji klimatycznych i lewicowych potworzyli w budynkach punkty oporu, co, jak przyznają przedstawiciele władz, jest dużym problemem.
– Okupowane budynki są dla nas dużym wyzwaniem. Nie wiemy, czego się spodziewać w dużej części z nich. Są to budynki rolnicze, które mają szczególne cechy pod względem przejrzystości lub wyposażenia – zauważa Wilhelm Sauer, szef operacji.
Dlatego policja Nadrenii Północnej-Westfalii ma otrzymać pomoc z całych Niemiec. Taką prośbę przed świętami Bożego Narodzenia Ministerstwo Spraw Wewnętrznych landu wystosowało do pozostałych resortów. Funkcjonariusze spodziewają się znacznego oporu aktywistów klimatycznych. W ubiegłym tygodniu doszło do starć.
– Ta operacja jest trudna, ponieważ, jak widzieliśmy, możemy również zostać skonfrontowani z brutalnymi przestępcami podczas tej eksmisji – podkreśla Dirk Weinspach, szef policji w Akwizgranie.
W zeszłym roku w Niemczech udział elektrowni węglowych w produkcji energii wzrósł o 24 procent. 19 proc. wytworzonej energii pochodziło z węgla brunatnego.
TV Trwam News