fot. PAP/EPA

Nieformalne spotkanie europejskich przywódców

W Paryżu odbywa się nieformalne spotkanie europejskich przywódców poświęcone bezpieczeństwu i sytuacji na Ukrainie. Rozmowy zwołał prezydent Francji, Emmanuel Macron.

Spotkanie w Paryżu odbywa się po sygnałach płynących od amerykańskiej administracji, że przy stole negocjacji pokojowych z Rosją może zabraknąć państw europejskich. Do Paryża udali się premier Donald Tusk oraz szefowie rządów Wielkiej Brytanii, Niemiec, Włoch, Hiszpanii, Holandii i Danii. Obecni mieli być również sekretarz generalny NATO, przewodnicząca Komisji Europejskiej i szef Rady Europejskiej.

Poseł PiS, dr Zbigniew Kuźmiuk, wskazał, iż oczekuje, że spotkanie nie będzie odbywać się w kontrze do propozycji prezydenta USA, Donalda Trumpa.

– Mam nadzieję, że to nie będzie spotkanie służące temu, żeby atakować Stany Zjednoczone, iż to będzie jednak szukaniem porozumienia. Europa przez trzy lata niewiele zrobiła, jeżeli chodzi o budowanie jakiegokolwiek porozumienia – mówił Zbigniew Kuźmiuk.

Szef klubu PiS, Mariusz Błaszczak, mówił z kolei, że spotkanie w Paryżu, które zwołał prezydent Francji, powinno odbyć się w Polsce, która pełni teraz prezydencję w UE.

– Polska sprawuje prezydencję w Unii Europejskiej, a więc to na zaproszenie polskich władz powinno się odbywać takie spotkanie. Rząd Prawa i Sprawiedliwości planował spotkanie Unia Europejska-Stany Zjednoczone, które miało być poświęcone właśnie takim sprawom, ale Donald Tusk wyrzucił do kosza te plany. Okazuje się, iż nie ma inicjatywy, że nie jest szanowany w Unii Europejskiej, pojedzie do Paryża i tam usłyszy, co ma zrobić – podkreślił Mariusz Błaszczak.

Media oceniają, że europejscy przywódcy rozpoczynają rozmowy w sprawie dwóch kluczowych żądań prezydenta USA, Donalda Trumpa – by Europa więcej wydawała na własne bezpieczeństwo i by po zawieszeniu broni w Ukrainie wysłała tam swoje siły.

Premier Donald Tusk przed wylotem do Paryża powiedział, że Polska nie przewiduje wysłania polskich żołnierzy na Ukrainę, ale będzie wspierać te państwa, które będą chciały to zrobić.

RIRM

drukuj