Neobizantynizm?

W polu dobra i zła

Zazwyczaj słychać narzekania na niewywiązywanie się partii ze swoich przedwyborczych obietnic. Tym razem jest inaczej. Czekająca na przejęcie władzy formacja partyjna zapowiada realizację złożonej oferty zrobienia własnych „porządków” w polskim Kościele. Widoczne to było – ale chyba nie dla wszystkich – w przedwyborczej medialnej akcji PO szargającej kapłańską godność redemptorysty ojca Tadeusza Rydzyka z racji jego pasterskiego niepokoju o stan okołoprezydenckich sumień w sprawach najważniejszych, bo dotyczących poparcia dla proaborcyjnych środowisk feministycznych.

Już w pierwszym powyborczym tygodniu reprezentujący PO Jacek Saryusz-Wolski zapowiedział, że nowa władza przyjmie Kartę Praw Podstawowych Unii Europejskiej. Oto zatem widać, co jest dla tej formacji najważniejsze. Z pewnością nie głos Kościoła katolickiego. Ten głos w ogóle nie jest uważany za ważny, skoro bowiem to nie tylko poprzedni rząd, ale również kierujący Kościołem katolickim w stanowczych słowach wielokrotnie zdecydowanie negatywnie ocenili Kartę Praw Podstawowych. Została ona stworzona jeszcze za życia Jana Pawła II i to wpierw on uznał ten dokument UE za nie do przyjęcia. Tak samo wypowiedział się w tej sprawie ówczesny ks. kard. Josef Ratzinger, czyli dzisiejszy Papież Benedykt XVI. Pełną listę tych dokumentów łatwo skompletować i należy to zrobić. Lekceważenie głosów Papieży nie oznacza zatem nic innego, jak tylko rozpoczęcie zapowiedzianej akcji bizantyjskich porządków z polskim Kościołem. Nie ma oczywiście nic dziwnego w tym – chociaż jest to tragiczne – że nawet owieczki tego Kościoła meblują sobie życie po swojemu, wedle kryterium własnej wygody i własnego „przekonania”; pół biedy, jeśli jeszcze się wstydzą tego wewnętrznego rozdwojenia. Najtragiczniejsza sytuacja jest wtedy – zauważył już Arystoteles – kiedy już takiego wstydu nie przeżywamy, ale z góry zakładamy, że jestesmy jak najbardziej w porządku i nawet szkoda czasu na dyskusję z argumentami poważnych osób czy instytucji. Zamiast przybić na drzwiach jakiejś katedry swoją listę argumentów przeciwko Kościołowi – jak to uczynił chociażby Luter – Saryusz-Woski nie podarował nam nawet listy swoich argumentów przeciwko zarzutom Jana Pawła II i Benedykta XVI wobec KPP. Czyż uważa się w PO, że obiektywnego dobra i zła po prostu nie ma, a zatem jedynym argumentem w sprawach moralnych jest zwyczajna siła? Do tego poglądu mają wyraźną słabość nasi powojenni intelektualiści kształceni na peerelowskich uczelniach, gdzie wmawiano, że celem państwa jest służenie interesom rządzących, a zatem władze nie mają się liczyć z jakimś obiektywnym dobrem i złem. Po cóż zatem interesować się oceną moralną i jej uzasadnieniem przez pasterzy Kościoła katolickiego? Jeśli dziwi nas taki przebieg powyborczych wydarzeń, to czy naprawdę zrozumieliśmy sens zapowiedzi pacyfikacji redemptorystów z racji odróżniania tam konkretnego dobra od równie konkretnego zła? Gdzie indziej można spokojnie spać, bo tzw. ogólnych zachęt do dobra i światowego pokoju wszyscy zawsze chętnie słuchają.

Czekamy zatem niecierpliwie na jakąś powyborczą debatę, już bez kijów, ale z pomocą argumentów jakoby usprawiedliwiających przyjęcie przez nową władzę Karty Praw Podstawowych. Stawka w tej debacie jest nieporównywalnie wyższa niż w wyścigach o stołki i portfele. Bowiem zdaniem Benedykta XVI zapisy Karty – wprowadzone na życzenie politycznych organizacji homoseksualistów – kryją tendencję „wyjścia poza całą moralną historię ludzkości”. Jeśli „normalna” pozycja egzystencjalna człowieka to „nec bestia, nec Deus”, to czy dzięki Karcie zejdziemy na poziom „wilków”, czy też zawłaszczymy sobie pozycję Boga? A może jedno i drugie?

Marek Czachorowski

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl