Negocjacje ws. reparacji wojennych
W ciągu miesiąca zostanie złożona nota dyplomatyczna w Berlinie w sprawie reparacji. Polska scena polityczna o zadośćuczynieniu od Niemiec za II wojnę światową nie mówi jednym głosem.
Raport o polskich stratach wojennych został przedstawiony 1 września 2022 roku. Dokument szacuje reparacje dla Polski na 6 bilionów 200 miliardów złotych. [czytaj więcej]
#bezprzedawNIEnia #RaportStratWojennych pic.twitter.com/qGeUnRVboq
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) September 1, 2022
Podczas zeszłotygodniowego posiedzenia Rady Ministrów rozmawialiśmy o terminie złożenia noty dyplomatycznej w Berlinie – poinformował minister Michał Dworczyk, szef Kancelarii Premiera.
– Termin, który pojawił się w dyskusji, który nie był doprecyzowany, był terminem miesięcznym, czyli 4-5 tygodni – powiedział Michał Dworczyk.
Negocjacje w sprawie reparacji będzie prowadziło Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Głos zabrał Olaf Scholz, kanclerz Niemiec.
– Mogę zaznaczyć, podobnie jak wszystkie poprzednie rządy federalne, że kwestia ta została ostatecznie rozstrzygnięta w prawie międzynarodowym – zaznaczył Olaf Scholz.
Niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych już w dniu ogłoszenia raportu oświadczyło, że sprawa reparacji została zamknięta. Niemiecki resort powołał się na dokument z 23 sierpnia 1953 roku, w którym rząd Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej zdecydował, że rezygnuje z pieniędzy. Trzeba jednak pamiętać, że wówczas nie byliśmy państwem w pełni suwerennym.
– Był to dokument podpisany przez Bolesława Bieruta, ale on nie został zarejestrowany w Organizacji Narodów Zjednoczonych, nie była to nota rządu polskiego, w związku z tym, nie ma on żadnego znaczenia – mówił dr Piotr Gawryszczak, politolog.
Po inny dokument sięgnął z kolei kanclerz Olaf Scholz. Tak zwany „Traktat dwa plus cztery” z 1990 roku, który dotyczył zjednoczenia Niemiec. Zdaniem rządu w Berlinie właśnie to porozumienie zamyka temat reparacji. Polska jednak nie była sygnatariuszem tej umowy.
– W tym traktacie nie odnoszono się w ogóle do kwestii reparacyjnych. To, że się ktoś nie odnosi do jakiejś kwestii, a wyciągnąć z tego wnioski, że te kwestie zostały zamknięte, to trzeba bardzo dużej sofistyki – zwrócił uwagę Szymon Szynkowski vel Sęk, wiceminister spraw zagranicznych.
Polski raport o stratach wojennych odbił się szerokim echem w zagranicznych mediach. To, że cały świat mówi o tym, co dotknęło Polskę w czasie II wojny światowej, zmusi w końcu Niemców do ponownego rozpatrzenia.
– Chcąc nie chcąc będą musieli płacić. Pytanie nie jest: Czy będą płacić? Tylko: Kiedy i ile? – zaznaczył Ryszard Czarnecki, poseł z Prawa i Sprawiedliwości do Parlamentu Europejskiego.
Choć cześć opozycji uważa, że Prawo i Sprawiedliwości wykorzystuje reparacje do swoich celów politycznych, to nie wyklucza wsparcia dla rządu w tej sprawie.
– Lewica ma jasne stanowisko. Już w 2004 roku wszystkie siły w Sejmie powiedziały tak, że trzeba ten temat dokończyć – wyraził Marek Kacprzak, rzecznik Lewicy.
– Działania dyplomatyczne, które będą prowadziły – bo dzisiaj tej drogi prawnej nie ma – do zadośćuczynienia, będziemy popierali – dodał Miłosz Motyka, rzecznik Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Tymczasem Platforma Obywatelska kluczy sprawie reparacji. Deklarację złożył w rocznice ataku Niemiec na Polskę poseł Grzegorz Schetyna, były minister spraw zagranicznych.
– Nie uważam, żeby przyszły rząd złożony z ugrupowań demokratycznych wrócił do sprawy reparacji – wskazał.
Dzień później Donald Tusk, szef Platformy Obywatelskiej, zapowiedział wsparcie dla rządu.
– Będziemy oczekiwali w Sejmie precyzyjnego harmonogramu, nie kampanii wyborczej Prawa i Sprawiedliwości, tylko harmonogramu działań dyplomatycznych. Chcecie od Niemców pieniędzy za II wojnę światową? Będziemy wam pomagać – zapewniał.
– Mamy pełne prawo moralne do reparacji, a opozycja zachowuje się w sposób typowo antypolski – zauważył minister.
Według sondażu Social Changes dla portalu wPolityce 48 procent badanych uważa, że opozycja powinna poprzeć rząd w zabiegach o reparacje.
TV Trwam News