NATO jako filar polskiego bezpieczeństwa?
Premier Donald Tusk zapewniał dziś na Pomorzu o bezpieczeństwie naszego kraju. Szef rządu gościł w Nadbrzeżnym Dywizjonie Rakietowym Marynarki Wojennej w Siemirowicach z okazji 10. rocznicy przystąpienia Polski do NATO.
W swoim wystąpieniu Tusk akcentował, że NATO jest jednym z kilku filarów polskiego bezpieczeństwa; pozostałe to nasi żołnierze, ich wyszkolenie i sprzęt jakim mogą dysponować.
Premier mówił też, że jesteśmy coraz lepiej przygotowani do obrony naszych granic. Zaznaczył, że obserwując wydarzenia za naszą wschodnią granicą, nie ma zagrożenia dla Polaków i polskich granic.
Historia uczy jednak, że dobre sojusze nie zawsze są gwarantem bezpieczeństwa – mówi prof. Romuald Szeremietiew – były wiceminister obrony narodowej.
– Przypominam, że takim sprawdzianem każdego systemu wojskowego, a więc również i NATO, jest dopiero sytuacja wojenna, kiedy wiadomo, czy ten sojusz działa, czy nie. Zaręczam, że w 1939 roku, zanim doszło do wybuchu wojny, władze polski, polskie społeczeństwo były absolutnie przekonane, że ma stuprocentowy, świetny sojusz z największymi mocarstwami ówczesnego świata, a jednak wojna wybuchła. Jeżeli władze polskie twierdzą, że nic nam nie zagraża, wszystko jest w porządku i nasz potencjał militarny się poprawia, a NATO zachowuje swoją siłę, to w sferze życzeń można tak to kształtować. Ale jeżeli idzie o fakty, to naprawdę trzeba się skupić na systemie obronnym – stwierdza Romuald Szeremietiew.
Premier Donald Tusk poinformował też, że podczas środowej wizyty kanclerz Niemiec Angeli Merkel w Polsce chce z nią porozmawiać o zagrożeniach politycznych, płynących z uzależnienia od rosyjskiego gazu i rosyjskich pieniędzy.
Tusk zaznaczył, że wydarzenia na Ukrainie wymagają korekty podejścia UE do energetyki.
RIRM