fot. Monika Tomaszek

„Nasz Dziennik”: Watchdog chce sparaliżować Fundację Lux Veritatis, Radio Maryja i TV Trwam

Schemat walki z Radiem Maryja zawsze jest taki sam – próba odebrania dobrego imienia przez kłamstwa i oszczerstwa – wskazał o. dr Tadeusz Rydzyk CSsR, dyrektor katolickiej rozgłośni, w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.

Wnioski procesowe stowarzyszenia Watchdog Polska zmierzają do faktycznego zablokowania działalności Fundacji „Lux Veritatis” i – pośrednio – Telewizji Trwam.

„Watchdog Polska domaga się, żeby sąd zabezpieczył w Fundacji całą dokumentację księgową, wszystkie e-maile, telefony, komputery, wszystkie dokumenty, które są w jej siedzibie. To spowodowałoby zablokowanie działalności podmiotu” – mówi „Naszemu Dziennikowi” Lidia Kochanowicz-Mańk, dyrektor finansowy Fundacji „Lux Veritatis”.

Stowarzyszenie Watchdog Polska zarzuciło w akcie oskarżenia członkom zarządu Fundacji „Lux Veritatis”, czyli o. dr. Tadeuszowi Rydzykowi CSsR, o. Janowi Królowi CSsR i Lidii Kochanowicz-Mańk, popełnienie przestępstwa nieudzielenia informacji publicznej, mimo że taka informacja została w części udzielona, a w części jej odmówiono ze względu na brak wykazania interesu publicznego w jej przedstawieniu. Chodziło o wydatkowanie środków publicznych przez Fundację. Watchdog skierował w związku z tą sprawą szereg wniosków o tzw. zabezpieczenie. Domaga się m.in. udostępnienia zawartości całej poczty elektronicznej z domeną Fundacji za lata 2016-2021. Poza tym zabezpieczenia i odebrania członkom zarządu Fundacji telefonów komórkowych, tabletów, laptopów, komputerów oraz innych nośników danych elektronicznych. Chce również przeszukania siedziby Fundacji i zabezpieczenia wszelkiej związanej ze sprawą korespondencji, ale również wszystkich dokumentów, nawet niezwiązanych, np. zawartych umów o świadczenie pomocy prawnej. Chodzi też o dokumenty finansowe, sprawozdania finansowe czy dokumentację postępowań sądowych.

„Watchdog chce wiedzieć o nas wszystko. Otóż my jesteśmy fundacją polską, działającą w Polsce, spełniamy wszystkie prawne wymagania, kontrolują nas organy polskie: ministerstwo kultury, urzędy finansowe itp. Kontrolują bardzo szczegółowo, ale nie narzekamy. Prowadzimy naszą działalność bardzo porządnie, uczciwie i przejrzyście” – podkreśla w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” o. Tadeusz Rydzyk CSsR, dyrektor Radia Maryja.

Prawnicy reprezentujący zarząd Fundacji „Lux Veritatis” nie mają złudzeń co do prawdziwych celów wniosków stowarzyszenia Watchdog Polska.

„Zabranie wszystkich komputerów, laptopów, telefonów oznacza całkowity paraliż pracy Fundacji” – mówi „Naszemu Dziennikowi” mec. Marcin Chodkowski, jeden z obrońców członków zarządu.

„Uwzględnienie przez sąd takiego wniosku doprowadziłoby do całkowitego paraliżu działalności Fundacji i obiektywnej niemożności realizowania przez nią celów statutowych polegających na prowadzeniu szeregu działań użyteczności publicznej oraz obiektywnej niemożności prowadzenia przez Fundację działalności gospodarczej, w tym wykonywania prawa z koncesji na nadawanie programu telewizyjnego Telewizji Trwam” – wskazuje pełnomocnik w piśmie procesowym do sądu.

Fundacja podkreśla, że dochodzi do tego kwestia zawartych w żądanej dokumentacji licznych danych obejmujących tajemnicę handlową, danych wrażliwych itp.

„Wnioski o zabezpieczenie komputerów, laptopów, skrzynek e-mailowych to naruszenie tajemnicy przedsiębiorcy i przepisów o ochronie danych osobowych. Wnioski nie idą w zakresie informacji publicznej, tylko chce się zabezpieczyć niemal wszystko” – wyjaśnia Lidia Kochanowicz-Mańk, dyrektor finansowy Fundacji.

Prawnicy zwracają również uwagę, że wnioski w przeważającej mierze są zupełnie nieprzydatne do ustalenia okoliczności, na które zostały powołane, i nie mają związku ze sprawą, a nadto zmierzają do oczywistego przewlekania tego postępowania. Ich uwzględnienie prowadziłoby de facto do obejścia prawa i uzyskania przez Watchdoga szeregu wrażliwych danych niemających jakiegokolwiek związku ze sprawą, z pominięciem szeregu procedur.

„Mając na względzie jawny charakter rozprawy karnej oraz możliwość de facto bezkarnego rozpowszechniania danych ujawnionych na rozprawie głównej, stworzy to możliwość nieograniczonego rozpowszechniania wrażliwych danych w domenie publicznej” – podkreśla mec. Marcin Chodkowski.

Adwokat zaznacza, że wnioski nie mają żadnego uzasadnienia i powinny zostać oddalone.

„Wnioski w oczywisty sposób powinny ulec oddaleniu z uwagi na przepisy procedury karnej. Wszelkie okoliczności mające istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy wynikają bowiem ze znajdujących się w aktach dokumentów. Tymczasem dowody wnioskowane przez Watchdog dotyczą kwestii niemających jakiegokolwiek związku ze sprawą lub w oczywisty sposób zmierzają do przedłużania postępowania” – przekonuje mecenas.

Watchdog domaga się również przesłuchania rektora Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu o. Zdzisława Klafki CSsR – na okoliczność udostępnienia informacji publicznej przez WSKiM, a także prokuratorów z jednostek Warszawa-Wola, Prokuratury Okręgowej w Warszawie – na okoliczność wykazania przebiegu postępowania oraz wykazania poczucia bezkarności u oskarżonych. Ponadto jest wniosek o akta z KRRiT, ze wszystkich spraw z udziałem Warszawskiej Prowincji Redemptorystów, na okoliczność „wykazania lekceważącego stosunku o. Tadeusza Rydzyka do porządku prawnego w Polsce”.

„Są wnioski o pozyskanie z KRRiT wszystkich dokumentów Fundacji, do czego – według mnie – nie ma żadnych podstaw, żeby wykazać, że Fundacja lekceważy prawo. Nie wiem, w jakim zakresie mielibyśmy to robić, ale taki wniosek też jest” – mówi Lidia Kochanowicz-Mańk.

Mecenas Piotr Andrzejewski, sędzia Trybunału Stanu, ocenia, że mamy do czynienia z nadużyciem prawa.

„Wniosek o zabezpieczenie roszczenia może służyć zabezpieczeniu toku postępowania sądowego we wnioskowanym zakresie, a nie zaspokojeniu roszczenia. Postanowienie o ewentualnym zabezpieczeniu postępowania w swoim zakresie musi być adekwatne do jego celu. Istnieje uzasadnione podejrzenie, że aktualny wniosek Watchdog stanowi nadużycie tej procedury. Wniosek przekraczający zakres przedmiotowej potrzeby zabezpieczenia winien być oddalony lub w razie jego oczywistej bezzasadności pozostawiamy bez rozpoznania” – wyjaśnia mec. Piotr Andrzejewski.

„Takie działania nie mają na celu wyjaśnienia sprawy, dojścia do prawdy, tylko po prostu nękanie, atak wobec Fundacji i Telewizji Trwam. I pośrednio dotykają także Radia Maryja, WSKSiM, ponieważ są to naczynia połączone. Widać tutaj gołym okiem złe intencje, chodzi o zamknięcie ust. Od lat szuka się sposobów, żeby wyciszyć Radio Maryja, Telewizję Trwam, >>Nasz Dziennik<<. Takie ataki były, są i niestety raczej będą. Atakowano katolików w okresie komunizmu, a teraz jest zmiana taktyki, ale metody chyba gorsze” – zauważa w rozmowie z „Naszym Dzienikiem” ks. bp Ignacy Dec, biskup senior diecezji świdnickiej.

Sprawę podobnie ocenia mec. Piotr Andrzejewski.

„Uporczywość i zakres nękania Fundacji >>Lux Veritatis<< i jej działalności mogą mieć charakter instrumentalny w walce politycznej zmierzającej do wyeliminowania rangi formacji katolickiej w życiu społecznym. U ich podstaw można domniemywać brak dobrej woli i chęć oddziaływania pozasądowego na opinię publiczną. W moim przekonaniu działalność >>Lux Veritatis<< spełnia wymóg transparentności i jest ostoją obrony wartości katolickich i narodowych w Polsce” – podkreśla mecenas.

Również dyrektor Lidia Kochanowicz-Mańk jest zdania, że stowarzyszeniu nie chodzi o uzyskanie informacji publicznych, a tylko o to, żeby „zamknąć nam usta, żebyśmy przestali działać, by postawić nam zarzuty i by w świat poszła informacja, że rzekomo jesteśmy nierzetelni, ukrywamy informacje, uzyskujemy z tego korzyści finansowe i majątkowe”.

„Uważam, że działanie Watchdoga jest bardzo przemyślane i działa ono z ogromną premedytacją” – akcentuje dyrektor finansowy Fundacji.

Zenon Baranowski/„Nasz Dziennik”

drukuj