„Nasz Dziennik”: Droga synodalna w Niemczech zmierza w kierunku zmiany nauczania Kościoła
30 stycznia 2020 r. w katedrze św. Bartłomieja we Frankfurcie nad Menem odbyło się pierwsze posiedzenie tzw. drogi synodalnej, która zmierza w kierunku zmiany nauczania Kościoła. Jest to „ścieżka do rozłamu” w Kościele powszechnym w Niemczech – pisze „Nasz Dziennik”.
1 grudnia 2019 r. Kościół w Niemczech rozpoczął drogę synodalną. Ma ona na celu zerwanie w niektórych obszarach z katolickim nauczaniem i praktyką. 5 grudnia ubiegłego roku w Komisji Rodziny i Wiary Konferencji Episkopatu Niemiec w Berlinie odbyło się jedno ze spotkań w tej sprawie. Wzięli w nim udział biskupi, seksuolodzy, prawnicy kościelni oraz teolodzy dogmatyczni i moralni.
„Zgodzono się co do tego, (…) że preferencje seksualne kształtują się w okresie dojrzewania i przyjmują orientacją heteroseksualną lub homoseksualną” – czytamy w komunikacie biura prasowego niemieckiego Episkopatu opublikowanego po spotkaniu.
Większość niemieckich biskupów popiera proces drogi synodalnej, o czym przeczytać można m.in. w udzielanych przez nich wywiadach. Ks. bp Franz-Josef Bode z Osnabrucku powiedział w jednym z nich, że spodziewa się „prawdziwych zmian”, „zwłaszcza w odniesieniu do Kościoła, uczestnictwa i – w miarę możliwości – nowych form posługi i urzędów dla kobiet, w różnych kwestiach posługi kapłańskiej i różnych stylach życia ludzi”.
„Osobiście teraz mogę sobie wyobrazić, że kobiety będą kapłankami” – powiedział z kolei ks. bp Franz-Josef Overbac, biskup Essen.
Większość biskupów niemieckich popiera ten proces. Nielicznym z oponentów jest metropolita Kolonii ks. kard. Rainer Maria Woelki.
„Droga, którą obecnie podążają Niemcy, niesie za sobą wielkie niebezpieczeństwa, przede wszystkim w związku z rozłamem w niemieckim Kościele” – podkreślił ks. kard. Rainer Maria Woelki.
„Droga synodalna prowadzi nas szczególną drogą niemiecką, w której – w najgorszym przypadku – ryzykujemy wręcz wspólnotą z Kościołem powszechnym i stanie się niemieckim Kościołem narodowym” – dodał.
Jak zaznaczył „Nasz Dziennik”, niemieccy duchowni oraz wierni tworzą Kościół w Niemczech, który jest częścią Kościoła powszechnego, a nie Kościół niemiecki. To drugie nazewnictwo, tak chętnie używane przez Niemców, z góry zakłada schizmę – wskazano.
„Nasz Dziennik”/radiomaryja.pl