Napięta sytuacja na linii USA – Rosja
Waszyngton oficjalnie poinformował Moskwę o zawieszeniu przestrzegania układu o całkowitej likwidacji pocisków rakietowych pośredniego i średniego zasięgu INF i rozpoczęciu procedury wycofania się z tego traktatu – napisano w oświadczeniu MSZ Rosji. Władimir Putin podjął analogiczne działania.
Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział, że Rosja wstrzymuje swój udział w traktacie INF w odpowiedzi na działania USA.
– Rosja odpowie analogicznie na działania USA. Amerykańscy partnerzy ogłosili, że wstrzymują swój udział w układzie, i my również wstrzymujemy swój udział – poinformował prezydent Rosji.
Putin dodał, że wszystkie propozycje Rosji dotyczące ograniczenia pocisków pośredniego i średniego zasięgu pozostają na stole. Zalecił jednocześnie, by nie inicjować rozmów z USA na ten temat.
– Wszystkie nasze sugestie w tej dziedzinie są nadal aktualne, drzwi do negocjacji są otwarte. Biorąc to pod uwagę proszę obie instytucje, aby nie rozpoczynać żadnych rozmów w tej sprawie. Poczekajmy, aż nasi partnerzy będą gotowi na równy i znaczący dialog w tej sprawie, który jest absolutnie ważny zarówno dla nas, jak i dla naszych partnerów oraz dla całego świata – mówił Władimir Putin.
Jak wskazał socjolog Grzegorz Wiński, Rosja wychodzi ze statusu quo z pewnej równowagi sił, a jednocześnie to przejaw desperacji.
– Wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że armia rosyjska – w porównaniu z innymi armiami potęg światowych – jest zacofana. Jedynie posiadanie broni nuklearnej stanowi taką alternatywę, aby trzymać pozostałe państwa w militarnym szachu – powiedział Grzegorz Wiński.
To sytuacja niebezpieczna – dodał ekspert
– Ona na pewno spotka się z ostrą reakcją ze strony prezydenta USA. Samo rozmieszczenie, przesuniecie pewnego potencjału nuklearnego, które posiada Rosja, samo w sobie jest niebezpieczne. Na pewno będzie reakcja państw, których będzie to w sposób bezpośredni dotyczyć – zwrócił uwagę socjolog.
Tymczasem siły rosyjskie w Obwodzie Kaliningradzkim zostały wzmocnione pułkiem lotnictwa myśliwskiego, w którego skład wchodzą samoloty Su-27 – napisał rosyjski dziennik „Kommiersant”. Krok ten jest odpowiedzią na wzmacnianie sił NATO w rejonie Morza Bałtyckiego.
TV Trwam News/RIRM