Na desygnowanie przyszłego szefa rządu konstytucja daje prezydentowi 30 dni od dnia wyborów
Prezydent Andrzej Duda nie wyznaczył jeszcze kandydata na premiera. Znamy jednak termin pierwszego posiedzenia nowego Sejmu, które odbędzie się 13 listopada.
Prezydent @AndrzejDuda: W Pałacu Prezydenckim odbyły się konsultacje związane z kształtowaniem się nowego parlamentu i rządu. Dziękuję uczestnikom spotkań za przybycie i bardzo merytoryczną atmosferę rozmów. Nie zawiodłem się – wszyscy podeszli do nich bardzo odpowiedzialnie.… pic.twitter.com/bGuNCquGw2
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) October 26, 2023
Po konsultacjach prezydenta z przedstawicielami poszczególnych ugrupowań pojawiły się dwie kandydatury na fotel premiera.
– Prawo i Sprawiedliwość, Zjednoczona Prawica poinformowała mnie i innych uczestników spotkania, że kandydatem na premiera z ich strony – jako ugrupowania, które wygrało wybory, miało najlepszy wynik w wyborach – będzie pan premier Mateusz Morawiecki – przekazał Andrzej Duda.
Drugim kandydatem, który miał uzyskać poparcie Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Lewicy, jest Donald Tusk. Zarówno Prawo i Sprawiedliwość, jak i partie dotychczas opozycyjne zapowiadają, że będą miały większość w Sejmie.
– Nigdy nie było takiej sytuacji, że wygrało wybory jedno ugrupowanie, natomiast pozostałe czy inne ugrupowania, które również mają swoich przedstawicieli w parlamencie, twierdzą, że to one będą miały większość bez ugrupowania zwycięskiego i przedstawią swojego kandydata na premiera – zwracał uwagę prezydent.
Dotychczas tekę premiera otrzymywał kandydat wskazany przez wygraną partię. Na desygnowanie przyszłego szefa rządu konstytucja daje prezydentowi 30 dni od dnia wyborów. W tym przypadku Andrzej Duda nie zwleka, a działa zgodnie z zapisami ustawy zasadniczej.
– W 2011 roku wybory były 9 października, a premier Tusk został desygnowany 8 listopada – miesiąc po wyborach – przypomniał Marcin Przydacz, prezydencki minister, poseł na Sejm X kadencji.
Prezydent Andrzej Duda nie widzi również potrzeby skracania kadencji parlamentu. Ta kończy się 12 listopada, a wyjątkowych okoliczności do jej skrócenia brakuje. Prezydent zapytał przedstawicieli opozycji, czy mają konkretne propozycje co do składu przyszłego rządu.
https://twitter.com/prezydentpl/status/1717518038570770496
– Usłyszałem, że nie ma formalnie zawartej koalicji, to znaczy, że nie ma umowy koalicyjnej w tej chwili. W związku z tym nie można jeszcze odpowiedzialnie podać konkretnych osób, które będą przedstawiane jako kandydaci na ministrów – powiedział Andrzej Duda.
💬 KO, Trzecia Droga i Lewica nie mają jeszcze formalnie zawartej koalicji, nie mają umowy koalicyjnej, w związku z tym nie mogą jeszcze podać nazwisk kandydatów na ministrów – Prezydent @AndrzejDuda. pic.twitter.com/QrOUqRt5jC
— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) October 26, 2023
Prawo i Sprawiedliwość wygrało wybory, ale otrzymało 194 mandaty. To za mało, by rządzić samodzielnie.
– My liczymy, na to, że – PiS jest zwycięzcą tych wyborów, ale arytmetyka jest nieubłagana i mamy 194 posłów – znajdą się posłowie, którzy będą chcieli działać propolsko i będą chcieli kontynuować dobrą zmianę, jaka ma miejsce po 2015 roku – przekonywał Andrzej Śliwka, wiceminister aktywów państwowych, poseł na Sejm X kadencji z PiS.
Rozmowy o ewentualnej koalicji nadal się toczą.
– Podczas pierwszego posiedzenia Sejmu będzie już widać, w jaki sposób większość parlamentarna będzie się kształtować – mówił Paweł Sałek, poseł PiS X kadencji Sejmu.
Opozycja twardo mówi o większości i wspólnej wizji w wielu kwestiach.
– Jestem przekonany, że sprawy personalne, finansowe, co do sądów – to będzie pełna zgodność – wskazał Jacek Karnowski, były prezydent Sopotu, który otrzymał mandat poselski z list KO.
Czy opozycji uda się osiągnąć zgodność w innych kwestiach? Ewentualny rząd to aż 11 różnych partii, programów, światopoglądów w kwestii wartości i często odmiennej wizji Polski. W takiej sytuacji gwarancje stabilnej władzy stoją pod dużym znakiem zapytania.
– To będzie zadanie rządu – wypracować wspólne stanowiska. Przecież zawsze tak jest. Nawet obecny rząd Zjednoczonej Prawicy był złożony z wielu partii, a w ostatnich latach coraz mniej się zgadzali w podstawowych kwestiach – oceniła Paulina Hennig-Kloska, poseł z Trzeciej Drogi.
Ten optymizm studzą jednak medialne doniesienia. W opozycji mają bowiem trwać „tarcia o stołki”. PSL nie chce się zgodzić na tekę wicepremiera dla Lewicy. Kością niezgody jest też stanowisko marszałka Sejmu.
TV Trwam News